- Rozumiem, że ludzie są niecierpliwi, ale nie wszystkie zobowiązania można zrealizować równocześnie. Mimo różny ataków z różnych stron, ja chcę zrealizować co obiecałem - stwierdził w Superstacji Andrzej Duda. Prezydent przyznał, że z własnej pensji odprowadza składkę na ZUS za żonę.
W Superstacji redaktor naczelny „Super Expressu” przeprowadził na żywo wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą. Jedną z wielu poruszonych na antenie kwestii była sprawa pomocy dla frankowiczów. Andrzej Duda w czasie kampanii prezydenckiej obiecał, że jak zostanie wybrany załatwi tę sprawę. Jastrzębowski przypomniał słowa prezydenta, który powiedział, że zrobi wszystko, aby „kredyty we frankach obcych zostały przewalutowane po kursie z dnia zawarcia umowy”.
- Sytuacja nie jest łatwa. Pracowaliśmy nad projektem w kancelarii, pracowaliśmy ze środowiskami, które są zainteresowane rozwiązaniem tego problemu. Jest projekt, był oceniany przez KNF i NBP. Wrócił do mnie. Grupa niezależnych ekspertów analizuje to, co przygotowaliśmy oraz uwagi przygotowane przez KNF. Wierzę że uda im się przygotować rozwiązania, które będę mógł złożyć w parlamencie – powiedział Andrzej Duda.
Prezydent stwierdził też, że pod uwagę będą brane uwagi m.in. banków, ale te które „mają charakter rzeczywistych, a nie wyimaginowanych zagrożeń dla instytucji finansowych”. - Mimo różnych ataków z różnych stron, m.in. manifestacji frankowiczów przed pałacem prezydenckim, ja chcę zrealizować to, co obiecałem. Jaka będzie ostateczna postać i decyzja parlamentu w tej sprawie – zobaczymy – powiedział prezydent Duda.
Jastrzębowski zwrócił prezydentowi uwagę na inne obietnice złożone wyborcom, m.in. kwota wolna od podatku w wysokości 8 tys. zł. – Może warto przyznać się i powiedzieć, to były obietnice. Nie da się wszystkich zrealizować – zasugerował.
- Jest nowy rząd. Stan finansów publicznych jest taki, jaki jest. To jest także obietnica złożona przez panią premier. Jest kwestia pewnych realiów, które muszą być uwzględnione. Kadencja prezydenta i parlamentu to pięć i cztery lata. Rozumiem, że ludzie są niecierpliwi, ale nie wszystkie zobowiązania można zrealizować równocześnie – odpowiedział Andrzej Duda.
Prezydent zwrócił uwagę, że już ruszył jeden z projektów – obietnic wyborczych nie tylko PiS, ale i jego samego, bo projekt powstał jeszcze za czasów, kiedy był członkiem partii.
- Cieszę się że ruszył program 500 plus. Dziś pieniądze trafiają do Polaków – powiedział i dodał jeszcze raz: - Nie wszystko da się realizować równocześnie.
Zapytany o żonę powiedział m.in.: - Została Pierwszą Damą. Musiała z wielu rzeczy zrezygnować. Przestałą pracować, dlatego do dziesiątego każdego miesiąca z mojej pensji odprowadzam za nią składkę na ZUS .