Rząd przyjął we wtorek tak zwaną dużą nowelizację Ordynacji podatkowej, która ma usprawnić przestarzały i nieefektywny system ściągania danin w Polsce. Wypadła z niej kontrowersyjna klauzula o unikaniu opodatkowania, nie ma w niej też prezydenckiego pomysłu dotyczącego rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika. - W całości nie można oceniać jej pozytywnie - uważa Przemysław Pruszyński, ekspert podatkowy z Konfederacji Lewiatan.
Przygotowany przez Ministerstwo Finansów dokument to rozwiązanie przejściowe, bo rząd planuje w ciągu kilku najbliższych lat wprowadzić zupełnie nową Ordynację.
W projekcie nowelizacji, który trafił na wtorkowe posiedzenie Rady Ministrów, znalazły się artykuły ograniczające możliwość unikania opodatkowania i ułatwiające kontakt podatników z fiskusem, również przez internet. Na początku maja wypadł za to z projektu najważniejszy przepis: kontrowersyjna klauzula przeciw unikaniu opodatkowania.
Jej nieprecyzyjne zapisy - zdaniem ekspertów - pozwoliłyby fiskusowi na nadużywanie kompetencji i dopraszanie się o zapłatę podatku, która niekoniecznie by mu się należała. Wszystko w imię jak największych wpływów budżetowych. - Klauzula pozwoliłaby ministrowi finansów traktować niemal każdą transakcję, w wyniku której podatnik nie zapłaciłby możliwie najwyższego podatku, jako próbę uniknięcia opodatkowania. A to nie tak powinno wyglądać - wyjaśnia dla Money.pl Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, ekspert do spraw podatków Konfederacji Lewiatan.
Nawet wiceminister finansów Leszek Cichoń posypał głowę popiołem. Kiedy zapadła decyzja o wykreśleniu klauzuli z projektu nowelizacji, Cichoń przyznał, że nie można dawać fiskusowi tak silnego narzędzia, nie dając nic w zamian podatnikom. Jego zdaniem, równowagę pomiędzy interesem publicznym a interesem podatnika udałoby się uzyskać, gdyby wraz z klauzulą wprowadzony został przepis zakazujący urzędom skarbowym nadużywania prawa.
Wpływy budżetowe Polski w 2014 roku | ||
---|---|---|
źródło: Ministerstwo Finansów | ||
1. | Podatek dochodowy od osób prawnych | 29,7 mld zł |
2. | Podatek dochodowy od osób fizycznych | 78,1 mld zł |
3. | Podatek od towarów i usług | 124,3 mld zł |
4. | Podatek akcyzowy | 61,6 mld zł |
5. | Podatek od gier | 1,2 mld zł |
6. | Cła | 2,4 mld zł |
7. | Ogółem | 297,3 mld zł |
- Ocena projektu nowelizacji w tej formie, w jakiej trafił dziś na Radę Ministrów, nie może być pozytywna - uważa Przemysław Pruszyński z Lewiatana.
Główne zastrzeżenia budzą kompetencje ministra finansów w zakresie stwierdzania wygaśnięcia interpretacji indywidualnej. Według nowych zapisów Minister Finansów uprawniony będzie do stwierdzenia nieważności interpretacji indywidualnej sprzecznej z interpretacją ogólna wydaną w takim samym stanie faktycznym. Pozwoli to na wygaszanie korzystnych dla podatników interpretacji, uzyskanych w wyniku prawomocnych rozstrzygnięć sądów administracyjnych, w tym NSA - wyjaśnia ekspert. Dodaje jednak, że część przepisów ułatwiających komunikację podatników z fiskusem można ocenić neutralnie.
Ostatecznie w projekcie nowelizacji Ordynacji podatkowej znalazły się między innymi zapisy o premiowaniu samodzielnego dokonywania korekt w zeznaniach, wprowadzenie możliwości zapłacenia podatku kartą płatniczą w urzędzie skarbowym i celnym, uregulowanie kwestii pełnomocnictw i zmiany w zakresie interpretacji.
Co z tym zaufaniem?
W rządowym projekcie nie ma za to zapisu wprowadzającego zasadę rozstrzygania wątpliwości prawnych na korzyść podatnika, o którą zabiega Bronisław Komorowski. Prezydent już w grudniu 2014 roku skierował do Sejmu autorski projekt nowelizacji uwzględniającej takie rozwiązanie, jednak do dziś nie doczekał się on głosowania.
- To ewidentna gra na czas, odwlekanie zmiany, na którą czekają podatnicy - mówi Przemysław Pruszyński.
Ministerstwo Finansów stanowczo sprzeciwiało się do niedawna tym przepisom, prezydencki projekt był przekazywany z jednej komisji sejmowej do drugiej, a w końcu posłowie zwrócili się do Marszałka Sejmu z prośbą, aby ten zapytał o opinię Trybunał Konstytucyjny. Ten zaś sprawę może analizować miesiącami, więc - jak mówi Pruszyński - projekt przygotowany przez Kancelarię Prezydenta tak naprawdę utknął w martwym punkcie.
Jednak w zeszłym tygodniu resort Mateusza Szczurka zmienił front i zadeklarował, że sprawie rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika trzeba nadać szybsze tempo. Ministerstwo podkreśliło przy tym, że ten pomysł zawsze mu się podobał, ale dotychczas miało zastrzeżenie do formy, w jakiej przepis ten został sformułowany w projekcie prezydenckiej nowelizacji. Jak ocenia Przemysław Pruszyński, mimo ogłoszonej nagle sympatii resortu finansów do tego pomysłu, na szybkie wprowadzenie go w życie raczej nie ma co liczyć.
Najpierw bowiem - jak zakłada ekspert - do Sejmu trafi rządowa nowelizacja Ordynacji podatkowej bez zapisu o rozstrzyganiu wątpliwości na korzyść podatnika i w takiej formie zostanie przegłosowana. W życie powinna wejść w 2016 roku, a wtedy rząd będzie czekał na nową Ordynacją podatkową przygotowywaną przez Komisję Kodyfikacyjną Ogólnego Prawa Podatkowego. Ogłosi więc, że przepis głoszący zaufanie do podatników owszem, wprowadzi, ale dopiero z nową Ordynacją. A ta wejdzie w życie w 2017-2018 roku. Z kolei prezydencki projekt utknie w Sejmie i w nowej kadencji parlamentu nie będzie już rozpatrywany.
Minister finansów Mateusz Szczurek powiedział jednak, że sejmowa komisja finansów publicznych najpewniej przyjmie jedno sprawozdanie z prac nad trzema projektami nowelizacji Ordynacji podatkowej: tym, który we wtorek ma przyjąć rząd, zaproponowanym przez prezydenta projektem oraz projektem senackim.
Co tak naprawdę myśli minister Szczurek
Szef resortu finansów powtórzył, że nie sprzeciwia się temu, by opracowaną w Kancelarii Prezydenta zasadę in dubio pro tributario wprowadzono do Ordynacji, jednak przepisy, nad którymi pracuje Sejm, muszą zostać doprecyzowane.
- Oficjalnego stanowiska rządu w sprawie projektu prezydenckiego i zawartej w nim zasady in dubio pro tributario jeszcze nie ma. Ale od dawna deklarowaliśmy, że taka zasada powinna mieć swoje miejsce w Ordynacji podatkowej. Ona też znajdzie się w założeniach nowej Ordynacji podatkowej, która zostanie przyjęta we wrześniu przez rząd. Jednocześnie po przeformułowaniu zapisów z projektu prezydenckiego, które naszym zdaniem wymagają zmiany, zasada ta mogłaby również funkcjonować w obecnej Ordynacji - konkludował szef MF.
Zmian w systemie podatkowym i wprowadzenia zasady rozstrzygania wątpliwości prawnych na korzyść podatnika miałoby dotyczyć jedno z pytań ogólnokrajowego referendum, którego zarządzenie zapowiedział tydzień temu prezydent Bronisław Komorowski. Argumentował, że daje to szansę obywatelowi na mocniejszą pozycję w relacjach z państwem.
Duże przemeblowanie w podatkach
W ostatnich latach rząd ciężko pracuje nad zmianami w prawie, które w założeniu mają ułatwić los podatników. W marcu Rada Ministrów przyjęła projekt nowej administracji podatkowej, która ma ułatwić kontakt podatników z urzędnikami, a urzędników lepiej przygotować do obsługi klientów. Nowe prawo ma też ujednolicić interpretację podatkową, umożliwić załatwienie sprawy w dowolnym urzędzie skarbowym i powołać do życia asystentów podatnika, którzy początkującym przedsiębiorcom będą doradzać, jak rozkręcić własny biznes.
Zmiany w dobrym kierunku - tak projekt ustawy o administracji podatkowej oceniał dla Money.pl w marcu Michał Borowski, ekspert podatkowy z Business Centre Club. - Ministerstwo pod wodzą Mateusza Szczurka zauważa, że podatnik nie jest złodziejem, tylko przedsiębiorcą, który musi sobie radzić i z konkurencją, i z zawiłym systemem podatkowym. Niestety mam obawy, żeby po wdrożeniu w życie ta ustawa nie okazała się kolejnym rządowym bublem. Żeby ten projekt dobrze wyszedł i pomógł systemowi, to ministerstwo musi postarać się zmienić nastawienie przedsiębiorców do aparatu skarbowego. Bo w tej chwili nadal wielu podatników czuje się pokrzywdzonych przez państwo - mówił Borowski.
Oprócz tego, od tego roku podatnicy rozliczający PIT-37 mogą ściągnąć z internetu gotowy, wypełniony już dokument. Wystarczy sprawdzić, czy dane wpisane przez fiskusa są prawidłowe, wpisać, na jaką instytucję pożytku publicznego chcemy przekazać jeden procent podatku, i zatwierdzić zeznanie.
Z podatkami nie jest u nas wcale tak źle, tracimy głównie przez firmy
- Największą bolączką polskiego systemu podatkowego jest to, że tak mało płacą go duże firmy - mówił na początku maja Marek Dietl, ekonomista z Instytutu Sobieskiego. - Jest mnóstwo legalnych sposobów na to, by nie oddać fiskusowi ani grosza. Trzeba uprościć przepisy, a wpływy do budżetu będą większe - wyjaśniał w tym samym czasie prof. Marian Noga, dawniej zasiadający w Radzie Polityki Pieniężnej.
[
źródło: Money.pl na podstawie danych OECD za 2013 rok ]( http://msp.money.pl/wiadomosci/podatki/artykul/system-podatkowy-w-polsce-do-zmiany-tak,96,0,1780832.html# )
Z wysokością podatków, wbrew powszechnej opinii, nie jest w Polsce tak źle. Na tle innych rozwiniętych krajów zrzeszonych w OECD wypadamy nie najgorzej. Okazuje się, że w Polsce dochody budżetu z tego tytułu stanowią 32 procent PKB całego kraju. To znacznie mniej niż w Danii, gdzie liczba ta wynosi 50 procent, ale więcej niż na przykład w Stanach Zjednoczonych (25 procent).
Czytaj więcej w Money.pl