Wiceminister sprawiedliwości, szef komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Patryk Jaki powiedział w czwartek, że projekt "dużej" ustawy reprywatyzacyjnej ma wsparcie premier Beaty Szydło. Jak dodał koszt zmian to od 15 do 20 mld zł.
Morawiecki był pytany podczas czwartkowej konferencji prasowej, czy zna koszt propozycji przedstawionej przez Jakiego i czy projekt był z nim konsultowany. Morawiecki powiedział, że zna projekt.
- To było konsultowane na tym etapie również. Jeśli decyzja polityczna - bo jest to bardzo ważna decyzja polityczna - będzie ostatecznie pozytywna, to z punktu widzenia kosztowego to nie będzie jakimś istotnym problemem, niemożliwym do zaadresowania w ramach budżetu - powiedział wicepremier.
Zwrócił uwagę, że Warszawa została przez Niemców zburzona doszczętnie, ludzie stracili życie i dobytek. - Jest kwestią bardzo istotną, jak do tego podejdziemy. Czy ktoś, kto odbudowywał Warszawę w powojennych latach, ci ludzie, mają nie mieć praw, albo mieć prawa mniejsze od tych, którzy gdzieś przed wojną mieli jakieś prawa - mówił Morawiecki.
Zaznaczył, że Polska zmieniła się fundamentalnie, całkowicie, została zniszczona przez komunistów i Niemców.
- Ale naród polski to też odbudowanie Polski po zniszczeniach II Wojny Światowej. To jest problem gigantyczny, który można prowokacyjnie, ale ze smutkiem i refleksją podsumować: to jest trochę tak, jakby po wielu pokoleniach potomkowie uboższych Polaków składali się na zapłacenie dla potomków bogatszych Polaków, jak powiedział jeden z polityków dawno temu. Myślę, że to jest dość głęboka refleksja, że minęło blisko 100 lat od II Wojny Światowej, jest to wielki problem - dodał minister.
W środę Patryk Jaki zaprezentował projekt "dużej" ustawy reprywatyzacyjnej, w którym znalazła się m.in. propozycja wypłaty odszkodowań w gotówce do 20 proc. wartości nieruchomości w chwili nacjonalizacji, zakaz zwrotów w naturze oraz brak możliwości zwrotu kamienic z lokatorami. Projekt zakłada również, że na złożenie roszczeń będzie przysługiwać rok; mają być one wypłacane w ramach możliwości finansowych państwa.
Jaki pytany w czwartek w Radiu Zet, czy prezydent, prezes PiS i minister finansów, dali "zielone światło" dla tego projektu, powiedział: "Ale oczywiście. Ja rozmawiałem, mam zgodę najważniejszej partii koalicyjnej".
Dodał, że projekt był konsultowany na Nowogrodzkiej, pokazał go "najwyższym czynnikom partyjnym na Nowogrodzkiej". - Projekt był skonsultowany, ma też wsparcie pani premier - podkreślił. "Dlatego wierzę w to, że również w parlamencie zyskamy dla niego szerokie wsparcie. Bo to jest projekt propaństwowy - mówił wiceminister.
Jaki odniósł się także do kosztów projektu. - Budżet państwa ma te miliardy (...) Oczywiście, że się znajdą pieniądze - zapewnił. Podkreślił, że nie ma alternatywy - bowiem już dziś państwo płaci z tego tytułu miliardy rocznie. Wiceminister poinformował, że ustawa będzie kosztować "od 15 do 20 mld zł", ale - jak zastrzegł - "pewny nikt nie jest".
Marcin Musiał