- Osłabienie złotego, jakie dziś widzimy, to nie jest zasługa Kaczyńskiego, choć na pewno w tym pomógł. Prawdziwe problemy mogą się zacząć dopiero w drugiej połowie roku, kiedy okaże się, że budżet Polski ma problemy, wtedy może nadejść długotrwałe osłabienie polskiej waluty – twierdzi dr Maciej Jędrzejak, dyrektor zarządzający Saxo Bank Polska.
2015 rok był dość łatwy do przewidzenia pod kątem rynków walutowych, a tani pieniądz ułatwiał wzrosty na rynkach akcji. Pierwszy kwartał 2016 roku będzie kalką 2015 roku – twierdzą ekonomiści Saxo Bank w swojej prognozie na I kwartał 2016 r. To jednak tylko ogólny obraz. Jeśli popatrzymy bardziej szczegółowo, to możemy dostrzec kilka negatywnych niespodzianek.
Trudne chwile przed złotym
Złoty od dawna nie był taki słaby. Jednak zdaniem Macieja Jędrzejaka to, co dziś widzimy, to wcale nie jest zasługa Jarosława Kaczyńskiego.
– Wszystkie pomysły nowego rządu, takie jak 500 zł na dziecko i inne obciążenia fiskalne, ale też nowe podatki np. bankowy, będą Polsce ciążyły, bo nowy podatek ograniczy akcję kredytową. Ale jeśli spojrzymy na tę sytuację uczciwie, te pomysły uderzą w polski budżet dopiero w 2017 roku – twierdzi Jędrzejak.
– Zwróćmy uwagę, że po wyborach złoty wcale nie zareagował bardzo nerwowo, bo ekonomiści dokładnie policzyli, że kłopoty mogą pojawić się dopiero w przyszłym roku. Problemy, z powodu których złoty teraz cierpi, przyszły z zewnątrz – dodaje ekonomista.
Zupełnie inaczej będzie za pół roku, wtedy koszty ekonomiczne „dobrej zmiany” staną się realne i wówczas, jak twierdzą analitycy Saxo Banku, może nastąpić długoterminowe osłabienie złotego.
– Pamiętajmy, że polski budżet opiera się na dwóch podstawowych założeniach: że PKB wrośnie o 3,8 proc., a inflacja wyniesie 1,7 proc., tymczasem bardziej pesymistyczne prognozy mówią, że PKB może osiągnąć w tym roku nieco niższe tempo 3,5 proc., ale przede wszystkim inflacja będzie znacznie niższa, nawet NBP wskazuje, że wyniesie 1,1 proc. – twierdzi Maciej Jędrzejak. A skoro tak, to w drugiej połowie 2016 roku może się okazać, że budżet ma problemy i konieczna jest nowelizacja.
Podsumowując, w pierwszej połowie roku złoty ma szanse na umocnienie wobec dolara i euro, ale w drugiej połowie z powodu problemów budżetowych może zacząć się poważnie osłabiać.
Co czeka euro, dolara i franka?
- Parytet dolara do euro jest możliwy, to nie jest perspektywa pierwszego kwartału, ale taki będzie kierunek tej pary walutowej – twierdzi szef Saxo Bank Polska.
Nie ma co liczyć na umocnienie franka szwajcarskiego, mimo że ze względów makroekonomicznych szwajcarska waluta powinna się osłabić. – Należy pamiętać, że choćby sytuacja na Ukrainie jest niepewna, a frank jest tzw. safe haven, dlatego kapitał nie będzie raczej odpływał ze Szwajcarii – uważa Saxo Bank.
Możliwe jednak, że zakładany na poziomie 2,5 proc. wzrost gospodarczy w USA zaskoczy nawet Fed, a wtedy podwyżki stóp w USA będą szybsze niż spodziewa się rynek. W takiej sytuacji kapitał rzeczywiście zacznie się przesuwać w stronę dolara, a frank może się osłabić.
Ropa po 20 dol.?
Ceny ropy biją kolejne rekordy, ropa Brent spadła już poniżej 32 dol. za baryłkę. Stosunki dyplomatyczne pomiędzy Arabią Saudyjską a Iranem zostały kilka dni temu zerwane, co pokazuje, że sytuacja na Bliskim Wschodzie jest bardzo napięta. Analitycy Morgan Stanley, jednego z największych banków inwestycyjnych na świecie , prognozują, że jeśli dolar umocni się jeszcze o 5 proc., cena ropy może spaść do 20-25 dol. za baryłkę.
Saxo Bank potwierdza – I kwartał na rynku ropy może być najgorszy w całym cyklu, ale potem powinno nadejść odbicie. - Przez pierwsze półrocze ropa będzie się wahać w przedziale 35-45 dol. Jednak w drugim półroczu trend ten może się odwrócić, a cena może podskoczyć do 60 dol. za baryłkę – twierdzi Jędrzejak.
Wartość dolara będzie miała również kluczowy wpływ na ceny złota. Analitycy Saxo zakładają, że w pierwszej połowie roku złoto nadal będzie tracić i jego cena spadnie do 1 tys. dol. za uncję. Jednak kiedy osiągnie ten poziom, a dolar zacznie się osłabiać, analitycy będą rekomendowali zakup tego kruszcu – tak może się stać w drugiej połowie roku. Na koniec 2016 roku cena złota może sięgnąć 1200 dol.
[Giełda](https://www.money.pl/gielda/)? Tak, ale nie polska!
Ten rok będzie trudny dla spółek z branży energetycznej i wydobywczej, bo są to sektory bardzo kosztochłonne, a kapitał będzie droższy. Właśnie ze względu na cenę kapitału Saxo Bank rekomenduje inwestycje na giełdach europejskich i japońskiej, w Europie szczególnie warto zwrócić uwagę na spółki z sektora wydobywczego i eksporterów, a w Japonii na producentów samochodów i firmy z sektora przemysłowego.
A Polska? Naszą giełdę raczej należy w tym roku omijać. – Przy tym ryzyku, jakie dotyczy rynków wschodzących i małej płynności GPW po wycofaniu się OFE, nie rekomendujemy w tym roku inwestycji na polskiej giełdzie – mówi Jędrzejak.