"Wirtualny pomnik dla Liderów Ministerstwa Cyfryzacji 2016-2017. Oni prawdziwie zasługują na to, by ich nazwiska padły w kontekście pochwał, które zbieram jako minister cyfryzacji i które zbiera samo ministerstwo - ponieważ to dzięki nim zbudowaliśmy fundamenty dla cyfryzacji i osiągnęliśmy początek profesjonalizmu jako Ministerstwo Cyfryzacji" - napisała Streżyńska.
Na liście znaleźli się między innymi zastępcy Streżyńskiej w ministerstwie, szefowie departamentów i inni specjaliści.
We wcześniejszym wpisie zdymisjonowana minister napisała z kolei: "Skończył się wspaniały czas w moim życiu, czas ważnych zadań i wspaniałych ludzi, którzy pomogli mi je realizować. Za nich jestem szczególnie wdzięczna Bogu. Dziękuję za naukę, którą odebrałam od moich współpracowników. Dziękuję także wszystkim życzliwym i merytorycznie krytycznym komentatorom za rady i uwagi".
Wokół wtorkowej dymisji Streżyńskiej wybuchło wielkie zamieszanie. Tylko w jej przypadku nie padło nazwisko następcy na fotelu resortu cyfryzacji, co sugerowało nawet, że ministerstwo idzie do likwidacji.
"Pełne zaskoczenie u prezydenta Andrzeja Dudy. Nie ma samodzielnego ministerstwa cyfryzacji" - dziwiła się Anna Streżyńska po dymisji. Jak jednak uspokajała później rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, resort zostaje i tymczasowo będzie nadzorowany przez premiera Mateusza Morawieckiego. Nadal trwają bowiem poszukiwania kandydata na miejsce Streżyńskiej.