W styczniu polscy konsumenci kupili o 3,1 procent więcej niż przed rokiem (dane w cenach stałych), a rodzimy przemysł zwiększył produkcję o 1,4 procent. W obu przypadkach mamy jednak do czynienia ze spadkiem dynamiki wzrostu. Powodem tego była mniejsza liczba dni roboczych w styczniu oraz skłonność konsumentów do oszczędzania, po grudniowych wydatkach związanych ze świętami Bożego Narodzenia.
Rynek spodziewał się wzrostu dynamiki produkcji o 3,55 procent. W grudniu wskaźnik ten osiągnął wartość 6,7 procent.
Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek wskazuje, że powodem gorszych danych była mniejsza liczba dni roboczych oraz obserwowane zwykle w styczniu wyhamowanie produkcji w kopalniach. Z kolei Krzysztof Wołowicz, główny ekonomista BPS TFI zwraca uwagę, że na słabsze dane z polskiego przemysłu wskazywał wcześniejszy odczyt indeksu wyprzedzającego PMI.
Według raportu GUS, w stosunku do stycznia ub. roku wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w 21 (spośród 34) działach przemysłu. Największy dotyczył mebli (+11,4 procent), koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (+10,8 procent) oraz wyrobów tekstylnych (+7,6 procent).
Spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu ze styczniem ub. roku, wystąpił w 13 działach. Największy odnotowano w segmencie produkcji pozostałego sprzętu transportowego (-17,7 procent), metali (-9,9 procent) oraz maszyn i urządzeń (-8 procent).
Źródło: money.pl, na podstawie danych GUS
W cenach stałych sprzedaż detaliczna wzrosła o 3,1 procent rok do roku, wobec wzrostu o 7 procent przed miesiącem.
Monika Kurtek z Banku Pocztowego wyjaśnia, że po dużych wydatkach w grudniu, na początku nowego roku konsumenci byli mniej skłonni do wydawania pieniędzy.
W cenach bieżących sprzedaż wzrosła o 0,9 procent wobec wzrostu w grudniu o 4,9 procent. Rynek spodziewał się wzrostu o 2,9 procent.
GUS podaje, że największy wzrost sprzedaży odnotowano w segmencie tekstylia, odzież i obuwie (+ 20,5 procent). Mocno rosła również sprzedaż farmaceutyków, kosmetyków i sprzętu ortopedycznego (+6,8 procent).
Źródło: money.pl, na podstawie danych GUS
We wtorek GUS informował również o spadających zarobkach. Według urzędu, w styczniu osoby zatrudnione w firmach, których załoga liczy więcej niż 9 osób zarabiały 4101,36 zł brutto. To o ponad 400 złotych mniej niż w grudniu. Trzeba jednak pamiętać, że ostatni miesiąc roku zwykle jest najlepszym miesiącem pod względem wielkości wypłacanych pensji, ponieważ do wynagrodzenia dodawane są różnego rodzaju dodatki świąteczne. W skali roku wzrost wynagrodzeń wyniósł jednak 4 procent.
Znaczącą poprawę odnotowano w sferze zatrudnienia. W firmach przybyło aż 2,3 proc. nowych miejsc pracy. To najlepszy wynik od grudnia 2011 roku. Pobił on również prognozy rynkowe.