Rzecznik dyscyplinarny Prokuratury Apelacyjnej (PA) w Warszawie bada, czy prokuratorzy prowadzący i nadzorujący śledztwo ws. zabójstwa braci Cz. z Wołomina ponoszą odpowiedzialność dyscyplinarną za uchybienia w tym śledztwie - poinformował rzecznik PA Zbigniew Jaskólski.
W poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odwołał Katarzynę Witkowską z funkcji szefowej Prokuratury Rejonowej w Wołominie i Zbigniewa Kopcia - z funkcji wiceszefa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która nadzoruje prokuraturę wołomińską.
Jaskólski podkreślił, że także policja, która winna zorganizować ochronę świadków, dopuściła się w tej sprawie "bardzo poważnych uchybień".
Z jego oświadczenia wynika, że w ramach zarządzonej przez szefa prokuratury kontroli potwierdziły się zarzuty braku właściwego nadzoru nad śledztwem, czego konsekwencją było poniedziałkowe odwołanie prokuratorów.
"Nadto analiza sprawy wskazała na również bardzo poważne uchybienia w pracy policji, w zakresie ochrony przydzielonej pokrzywdzonym. Materiały postępowania wskazują jednoznacznie na to, iż policja posiadała znacznie obszerniejszą wiedzę na temat zagrożenia członków rodziny po dokonaniu pierwszego zabójstwa. (...) Odpowiedzialność za przydzielenie i zorganizowanie ochrony świadków i członków ich rodzin spoczywa zarówno na prokuraturze i policji. Jednakowoż za realizację i organizację ochrony, odpowiadają, zgodnie z prawem, organa policji" - dodał Jaskólski.
Już w poniedziałek Ziobro informował, że sprawa uchybień, niedociągnięć i zaniedbań w śledztwie w wołomińskim śledztwie w sprawie zabójstwa braci Cz., będzie przedmiotem osobnego śledztwa, które poprowadzi inna prokuratura, spoza apelacji warszawskiej - stosowne polecenie zostało już wydane, nie ujawniono, która prokuratura zbada sprawę.
Na polecenie komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego kontrolę w tej sprawie przeprowadza też Biuro Kontroli KGP. Jak mówiła PAP w poniedziałek rzeczniczka szefa policji Danuta Wołk- Karaczewska, z wstępnych ustaleń wynika, że policjanci nie popełnili błędów i "dopełnili należytej staranności" zarówno w zakresie prowadzonego śledztwa, jak i ochrony członków rodziny. Podkreśliła jednak, że kontrola nadal jest prowadzona.
Kontrole są wynikiem m.in. wypowiedzi brata zastrzelonych mężczyzn, który uważa, że prokuratura dopuściła się w tej sprawie zaniechań. "Mój pierwszy brat zginął przypadkowo. Mój drugi brat jest ofiarą zaniedbań, arogancji prokuratury. Nie wiem, czy policji, bo widziałem, że policjanci ciężko pracowali" - podkreślał, rozmawiając z dziennikarzami. Dodał, że cały czas boi się o życie swoje i swoich bliskich, bo zbójca odgrażał się jego rodzinie.
Już czwartą dobę trwa policyjna obława na 25-letniego Michał Gruszczyńskiego, podejrzewanego o zastrzelenie dwóch braci w Wołominie. Komendant stołeczny policji Jacek Kędziora wyznaczył nagrodę 20 tys. zł za pomoc w ujęciu mężczyzny. Policja ostrzega jednak, że poszukiwany jest niebezpieczny i prawdopodobnie uzbrojony. Według policji, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że mężczyzna nadal ukrywa się w Wołominie lub jego okolicach.
Pierwszy z braci, 21-letni Dariusz Cz., został zastrzelony pod koniec lutego w pubie w Wołominie. Drugi, 29-letni Robert Cz., zginął w sobotę od strzału w głowę na jednym z tamtejszych cmentarzy.