Obligacje korporacyjne stają się coraz bardziej popularnym sposobem na inwestowanie. Firmy coraz częściej zastępują w ten sposób finansowanie z giełdy i kredytów bankowych, a inwestorzy zniechęceni minimalnym zyskiem z depozytów bankowych lokują w nich swoje pieniądze. O tym, jak działają te produkty Agnieszka Witkowicz-Matolicz pyta Małgorzatę Kwiatkowską z "Dziennika Gazety Prawnej".
Jak działa rynek obligacji firmowych? Spółki mogą zdecydować się na emisję prywatną lub publiczną. Prywatna jest skierowana do wąskiej grupy osób (maksymalnie 149) z większą gotówką. Publiczna wymaga prospektu zatwierdzanego przez KNF.
- Do niedawna była to opcja dla osób dysponujących większą gotówką - kilkunastu, kilkudziesięciu tysięcy złotych, bo emisje były głównie prywatne - mówi w #dziejesienazywo Małgorzata Kwiatkowska. - To się jednak zmienia - coraz więcej firm decyduje się na emisję publiczną, z prospektem emisyjnym zatwierdzanym przez KNF. Wtedy wystarczy już kilkaset złotych.
Firmy emitujące obligacje zobowiązują się je wykupić w określonym czasie - to kilka, czasem kilkanaście lat. Jednocześnie co kwartał, pół roku lub rok wypłacają odsetki. Oprocentowanie składa się z WIBORu i marży. - Jedna z najniższych oferowanych ostatnio to 2,8 proc. oferowana przez Bank Pocztowy. Przy niektórych spółkach oprocentowanie może sięgać 6-9 proc. - tłumaczy Kwiatkowska
Jak zainwestować? W przypadku emisji prywatnej - trzeba samemu wyrazić zainteresowanie ofertą obligacji korporacyjnych - na przykład w domu maklerskim. Wtedy dostaniemy pakiet informacji o zbliżających się emisjach.
W przypadku emisji publicznej - informacje zdobyć jest łatwiej, spółki (tak jak w przypadku emisji akcji) same zabiegają o inwestorów, na przykład poprzez reklamy.
Obligacje korporacyjne można kupić w domu maklerskim, albo jak ostatnio - za pośrednictwem jednej z firm zajmujących się doradztwem finansowym.
Czy to jest bezpieczne? - Nie można powiedzieć, że w 100 proc. - mówi Małgorzata Kwiatkowska. - Firma może popaść w chwilowe kłopoty z płynnością finansową. Kłopoty mogą być też poważniejsze. Jeśli firma nie jest w stanie wykupić swoich obligacji - odzyskanie wierzytelności jest możliwe, ale trudne. A sprawa może skończyć się w sądzie.