Po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej Polacy stracą zasiłki na Wyspach? Zdaniem Marka Borowskiego, senatora i byłego ministra finansów, tak może się stać. Borowski w programie #dziejesienazywo komentował również konsekwencje gospodarcze wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
- Przy zapowiedzi wyjścia Wielkiej Brytanii z UE obywatele widzą, co ta Unia dawała, czyli podstawowe prawo europejskie. Każdy obywatel jest traktowany w każdym kraju Unii tak samo. Dlatego polscy emigranci byli traktowani tak samo jak Brytyjczycy - mieli zasiłki, pomoc socjalną, płacę minimalną. W momencie, kiedy Wielka Brytania opuści Unię Europejską, to prawo europejskie przestanie obowiązywać. Oczywiście nie stanie się do od razu, ale po pewnym czasie. Wtedy taki kraj może stosować reguły jakie chce. I może pojawić się taka reguła, że system pomocy społecznej, zasiłki dla dzieci nie przysługują na przykład tym, którzy pracują na Wyspach krócej niż dziesięć lat. To obejmie znaczną część Polaków i to się może zdarzyć - tłumaczył w programie #dziejesienazywo Marek Borowski, senator i były minister finansów.
Senator jest przekonany, że kwestia zasiłków i Polaków na Wyspach będzie jedną z kluczowych, które zgłosi polski rząd przed negocjacjami.
Były wicepremier i minister finansów komentował również konsekwencje gospodarcze, które spotkają Wielką Brytanię po wyjściu z Unii Europejskiej. Czy Brytyjczyków czeka recesja? - Wszystko zależy od tego, jak będą wyglądały negocjacje i co ostatecznie Brytyjczycy uzgodnią. Wielka Brytania będzie chciała utrzymać dostęp do rynku. I tutaj pojawiają się dwie rzeczy - UE ma wynegocjowane umowy z krajami trzecimi. Co te porozumienia oznaczają? Ułatwia się dostęp wzajemny do rynków, co w sumie sprzyja rozwojowi gospodarczemu obu obszarów. W momencie wyjścia z Unii, to porozumienie już nie obowiązuje. Jeżeli Brytyjczycy nie wynegocjują dobrych umów międzynarodowych to czeka ich wieloletnia recesja - tłumaczył Marek Borowski.
Wielka Brytania zdaniem senatora z pewnością będzie negocjować dostęp do rynku wewnętrznego Unii Europejskiej. - Ale to nie stanie się za darmo. Tak jak Norwegia, Wielka Brytania też będzie musiała płacić, będzie musiała zgodzić się na swobodę przemieszczania obywateli. Norwegia taką swobodę uznaję. Brytyjczycy gardłowali za wyjściem, teraz udają, że nic złego się nie stało, mówią, że na pewno to wynegocjujemy - wyjaśnia Borowski. Senator zaznacza jednak, że Unia nie pójdzie w negocjacjach na dalekie ustępstwa, bo to byłoby sygnałem dla innych eurosceptyków, że warto z UE wyjść i dalej korzystać z jej dobrodziejstw.