Od początku 2016 roku cena złota na rynku poszła już w górę o kilkanaście procent. Czy to już sygnał, że ten cenny kruszec "dołek" ma już za sobą? Eksperci zapytani o to w programie #dziejesienazywo wcale nie są optymistami.
Pomimo odbicia w ostatnich tygodniach złoto wciąż jest notowane na niskim poziomie. Jedna uncja kosztuje około 1,2 tysiąca dolarów, co oznacza, że w skali ostatnich trzech lat inwestorzy wciąż liczą straty na poziomie ponad 20 procent.
Według Doroty Sierakowskiej, zajmującej się analizami rynku surowców w DM BOŚ, jedną z głównych przyczyn umocnienia złota w ostatnich tygodniach jest to, że wyraźnie osłabił się dolar. A kurs złota jest uzależniony od dolara w ten sposób, że gdy amerykańska waluta się osłabia, to złoto drożeje. I na odwrót.
Podobnego zdania jest Maciej Kossowski, prezes firmy Wealth Solutions. Podkreśla, że uznawanie złota za "bezpieczną przystań" to mit. Zauważa, że - gdy mieliśmy do czynienia z kryzysem w Grecji - cena złota wcale nie szła w górę.