Usuniemy pana dane, jeśli udowodni pan, że to właśnie do pana dzwonimy – tak można sparafrazować postępowanie firmy telemarketingowej, która posiada dane użytkownika Wykopu. RODO miało pomóc nam w nierównej walce z telemarketerami, ale rzeczywistość rozczarowuje.
Każda sekunda monologu jest starannie zaplanowana przez specjalistów od skutecznej sprzedaży. Telemarketer mówi szybko, tak by rozmówca nie wszedł mu w słowo i nie miał jak poinformować, że nie jest zainteresowany udziałem w pokazie cudownych garnków. Telemarketer zadaje dużo retorycznych pytań ("Czy zdrowie rodziny jest dla pana ważne?", "Zapewne wie pan, że zdrowe odżywianie przekłada się na dłuższe życie, prawda?").
Dopiero po jakiejś minucie przemowy odbierający telefon zostaje dopuszczony do głosu, przy czym jego rola powinna ograniczyć się do podania adresu, pod który ma zostać wysłane zaproszenie na pokaz. Tak w każdym razie zaplanowali to stratedzy telefonicznego marketingu.
Takie irytujące telefony stanowią nieodłączną część naszego życia. Walczyć z telefonicznymi sprzedażami nie bardzo było jak, bo prośba o usunięcie telefonu z bazy z reguły powoduje jedną reakcję – rozłączenie się telemarketera. Jak gdyby nigdy nic, zadzwoni za kilka dni.
Dzięki RODO miało być łatwiej odzyskać kontrolę nad swoimi danymi i ukrócić telefony z magicznymi ofertami i zaproszeniami na spotkania.
"Dzień dobry, to nie ja do pana dzwonię"
Dostosowanie się do przepisów wcale nie jest na rękę firmom telemarketingowym. Nie po to zatrudniają armię ludzi, by ci odpowiadali na pytania o administratora danych i grzecznie usuwali dane z bazy. Nic więc dziwnego, że teoria rozchodzi się z codzienną praktyką w sprzedaży na odległość. Jak dalece, pisze użytkownik Wykopu.
Gdy zadzwonił do niego telemarketer, użytkownik przedstawiający się jako Jan spytał, skąd firma ma jego numer telefonu. Odpowiedź sprawiła, że szeroko otworzył oczy ze zdziwienia:
- Odpowiada, że nie mają mojego numeru telefonu, zewnętrzna firma ich łączy i oni żadnych moich danych nie przetwarzają. Pytam o nazwę i dane kontaktowe tej firmy. Pan telemarketer nie wie, poleca skontaktowanie się z biurem obsługi - opisuje przebieg rozmowy. - Poza tym proponuje podanie im mojego numeru telefonu w celu dodania mnie do ignorowanych, co w praktyce zapewne będzie znaczyć, że firma, która posiada moje dane, dalej będzie mnie łączyć z innymi firmami telemarketingowymi.
Wykopowicz nie dał za wygraną. Wysłał mail do biura obsługi z zapytaniem o to, kto jest administratorem, ale tu – wielka tajemnica! Odpisano mu, że tak poufną informację otrzyma dopiero po tym, jak udowodni, że to właśnie on jest głównym użytkownikiem numeru telefonu, na który zadzwonił telemarketer.
- Czy faktycznie wszystko robią zgodnie z prawem i muszę wysłać ten list? – pyta na koniec internauta.
Tłumaczenie firmy od samego początku jest pokrętne i pokazuje, jak bardzo zależy jej na każdym numerze telefonu, który ma w swojej bazie. Odpowiadając na pytanie – nie, rzecz jasna nie musi nikogo uprzejmie prosić, a już na pewno nie ma obowiązku wysyłania jakichś prywatnych umów, które są kopalnią wiedzy o nim. Administrator danych ma bezwzględny obowiązek spełnić dyspozycję klienta, który złożył sprzeciw wobec dalszego przetwarzania jego danych, a nie mnożyć problemy.
Możesz żądać od telemarketera informacji
Rozporządzenie daje nam cały arsenał uprawnień, które miały ucywilizować (nawiązywane jednostronnie) kontakty z telemarketerami.
I tak, zgodnie z przepisami, każdy z nas może dowiedzieć się, czy dzwoniący tylko przetwarza nasze dane, czy jest ich administratorem. Tą ścieżką można ustalić, w jaki sposób dzwoniący wszedł w posiadanie tych danych, a następnie – na podstawie art. 17 ust. 1 pkt 2 - wycofać wcześniej wyrażoną zgodę i żądać usunięcia danych osobowych od ich administratora z jego bazy.
Drugim uprawnieniem, które wprost wynika z rozporządzenia, jest prawo sprzeciwu (art. 21 ust. 2). W dowolnym momencie możemy wnieść sprzeciw wobec przetwarzania tych danych. Sprzeciw nie wymaga żadnej szczególnej formy, może być wyrażony ustnie.
Czytaj więcej: * *RODO. Łatwiej będzie uniknąć telefonów od telemarketerów. Pomoże specjalny prefiks
Po wypowiedzeniu prostej formułki (na przykład "Sprzeciwiam się dalszemu przetwarzaniu moich danych, które są w państwa bazie. Proszę więcej do mnie nie dzwonić i usunąć je niezwłocznie"), powinniśmy raz na zawsze stracić kontakt z przemiłymi telemarketerami pracującymi na rzecz tej konkretnej firmy.
Aby zagwarantować, że wszyscy konsumenci będą wiedzieli o swoich prawach, RODO nakłada na każdy podmiot, który przetwarza dane, obowiązek poinformowania o nich przy okazji nawiązania pierwszego kontaktu.
Więcej o niezrozumieniu tego, czym jest RODO: * *RODO-wymówka. Polacy nie chcą brać udziału w spisie powszechnym, bronią się europejskimi przepisami. A to kosztowny błąd
I wreszcie – telemarketer, który dzwoni po raz pierwszy, powinien (nie czekając na pytanie, ale sam z siebie) poinformować, która firma jest administratorem naszych danych i w jakim celu są przetwarzane. Jest to tzw. klauzula informacyjna i wynika z art. 14 ust. 1.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl