Redaktor naczelny Maciej Łuklasiewicz przypomina, że 'Rzeczpospolita' powstała 14-ego stycznia 1982-ego roku, w najgorszym z możliwych momentów, bo w pierwszych dniach
stanu wojennego.
Jednym z inicjatorów utworzenia gazety był dziennikarz i poseł Edmund Osmańczyk. 'Rzeczpospolita' miała - inaczej niż 'Trybuna Ludu' - być organem rządu, przemawiać strawniejszym językiem, bez agresji i natrętnej propagandy - pisze Łukasiewicz. I dodaje - ot, taki pseudopluralizm w komunistycznym wydaniu.
Niemniej jak pisze publicysta, po 13-ym grudnia gazeta od pierwszych numerów przemówiła twardym językiem stanu wojennego. Łukasiewcz pisze, że należy pamiętać o ukazujących się na łamach gazety dekretach, nakazach i jedynie słusznych komentarzach.
Dopiero jesienią 1989 roku, można było otworzyć nowy rozdział 'Rzeczpospolitej'. Premier Tadeusz Mazowiecki, powołując nowe kierownictwo gazety, powiedział: 'Mojemu rządowi nie jest potrzebny organ. Róbcie przyzwoitą gazetę'.
Od tego dnia minęło 12 lat. Chcieliśmy - pisze Łukasiewicz - by 'Rzeczpospolita' stała się najpoważniejszym i najbardziej wiarygodnym dziennikiem, zgodnie z zasadą, iż informacja jest bezpartyjna i każdej władzy trzeba patrzeć na ręce. I przez te 12 lat tak właśnie staramy się redagować naszą gazetę - kończy Łukasiewicz.
Rz/gut/sawicka