Do ucieczki wykorzystali zmieszanie wywołane amerykańskim bombardowaniem miejscowości, w której byli przetrzymywani. Pomógł im Irakijczyk podający się za nauczyciela.
Na warszawskim lotnisku Okęcie Jacka Kaczmarka witali przyjaciele i dziennikarze.
Jacek pytany, czy nie żałuje ryzyka, jakie podjął decydując się na relacjonowanie wojny powiedział, że będąc w Iraku nigdy nie myślał w tych kategoriach. Dodał, że istotne dla niego jest to, że będąc tak blisko wydarzeń, mógł opowiedzieć Polakom o tym, jak rzeczywiście wyglądała ta wojna.
Marcin Firlej z TVN 24 pozostał jeszcze w Iraku i relacjonuje sytuację panującą tam po obaleniu reżimu Saddama Husejna.