W oświadczeniu dla prasy wydanym w czwartek rzecznik podkreślił, że informatycy pracujący dla grupy Twitter nie ustają w wysiłkach dla zwiększenia ochrony danych i na obecnym etapie porównują loginy oraz hasła wystawione na sprzedaż przez hakerów z tymi, które są chronione na serwerach firmy.
Jak podaje specjalizujący się w analizowaniu cyberprzestępczości portal LeakedSource.com, oferta sprzedaży dotyczy niemal 32 mln kont na Twitterze. Są one dostępne w tzw. ogólnoświatowej "szarej" sieci (Dark Web), która pokrywa się ze światową siecią publicznego internetu, ale wymaga specyficznego oprogramowania, konfiguracji oraz odrębnej autoryzacji.
"W skrytej przed publicznością, ciemnej stronie sieci dokonywane są różne nielegalne operacje" - pisze agencja AFP. Cytuje też opinię analityków z LeakedSource.com, że dane, które są obecnie do kupienia, mogą być identyfikatorami i hasłami osób, które odwiedzały wcześniej "Dark Web". Ich dane zostały wykradzione przy użyciu złośliwego oprogramowania.
Od założenia Twittera przez Jacka Dorseya, Ev Williamsa oraz Biza Stone'a w 2006 r. serwis był kilkakrotnie atakowany przez hakerów operujących m.in. na terytorium Abchazji oraz w Iranie. Nigdy jednak nie wyciekło aż tak wiele danych chronionych systemowo.