"Wilk z Wall Street" mógłby być nagrywany w Warszawie. W poniedziałek ujawniliśmy, jakie zabawy ma personel jednej z warszawskich firm finansowych. Pracownica rozebrała się i nago przeszła przez całe biuro. W ciągu kilku godzin dostaliśmy od was wiele wiadomości. "Oszustwa alkohol i narkotyki to wszystko jest na porządku dziennym" - pisze do nas jeden z czytelników. Dlatego zachęcamy: opowiadajcie, co dzieje się w Waszych korporacjach. Piszcie do nas. Czekamy na Wasze historie.
"Ciekawie też zabawa wyglądała w styczniu tego roku imprezie korporacji z branży farmaceutycznej. Striptizerki, alkohol. Branża farmaceutyczna kipi od niemoralności, zdrad, pijaństwa" - napisał do nas jeden z czytelników. To jego reakcja na nasz materiał pt. "Wilk z Wall Street" w Polsce. Ujawniamy, jak się bawią pracownicy "kotłowni".
Pokazaliśmy w nim, jak się bawią szefowie i pracownicy jednej z warszawskich firm finansowych. Za pieniądze jedna z pracownic rozebrała się do naga. I przeszła przez całe biuro. Według naszych informacji zrobiła to za 10 tys. zł. Jak nas informujecie - zrobiła to za zdecydowanie mniejszą sumę. Niektórzy donoszą, że wystarczyło zaledwie na skrzynkę wódki.
"To temat na książkę. Te firmy działają jak mała mafia" - komentuje jeden z czytelników. Pracował w takim miejscu przez kilka miesięcy. "Imprezy służbowe były w czwartki, w piątek trzeba było iść do pracy. Bywało, że niektórzy prosto z imprezy szli spać do biura, bo normalnie ciężko by im było tam trafić. I wtedy pracowali na pół gwizdka, a później poprawiali stan na kolejnej imprezie" - dodaje Łukasz.
"Pracowałam w tym zawodzie trzy miesiące. Jak patrzę na to z perspektywy czasu, to nie jestem z tego duma. Choć na szczęście nie mam sobie nic do zarzucenia" - dodaje inna czytelniczka.
Dostajemy też wiadomości dotyczące innych branż. Zachęcamy - dzielcie się nimi. Nie szukamy sensacji. Nie chcemy, by ktokolwiek i kiedykolwiek stał przed podobnymi wyborami i przed podobnymi wyzwaniami. Pokażcie nam, co złego się dzieje w Waszych korporacjach. Wszystko możecie zrobić w pełni anonimowo.
Mail do autora: Mateusz.Ratajczak@grupawp.pl