Dziesiątki tysięcy osób manifestowało w Rzymie przeciwko terroryzmowi, ale też przeciwko wojnie w Afganistanie. Jedną manifestację zorganizował rząd, drugą - antyglobaliści. Na centralnym Piazza del Popolo kilkadziesiąt tysięcy ludzi odpowiedziało na apel rządu i uczciło pamięć ofiar zamachów terrorystycznych w Nowym Jorku i Waszyngtonie 11 września. Wiec pod hasłem "Nie zapomnimy" zakończył premier Silvio Berlusconi. Przypomniał, że Stany Zjednoczone przyszły Włochom z pomocą w czasie II wojny światowej , a nastęnie broniły ich przed komunizmem. Szef rzadu zaproponował, by 11 września każdego roku poświecony był ofiarom terroryzmu i fanatyzmu. Pozdrowił żołnierzy amerykańskich i brytyjskich, którzy już są w Afganistanie i zapowiedział, że niebawem przyłączą się do nich Włosi. Przed Berlusconim głos zabrali, miedzy innymi, Sofia Loren, Luciano Pavarotti i Franco Zeffrelli. Manifestacja antyglobalistów zgromadziła ponad 150 tysięcy osób. Protestowały one na terenie Circus Maximus przede wszystkim przeciwko
wojnie w Afganistanie, domagając się natychmiastowego jej przerwania.