W kopalni Quecreek w stanie Pennsylwania zostało uwięzionych dziewięciu górników, którzy przez pomyłkę przewiercili się do sąsiedniej, zalanej wodą kopalni.
Od kilkunastu godzin ekipy ratownicze próbują uwolnić górników. Nie wiadomo ilu z nich żyje. "To jest walka z czasem" - mówią ratownicy, którzy po wywierceniu kanału doprowadzającego powietrze do szybu dwukrotnie słyszeli dochodzące spod ziemi stukanie. Aby uwolnić uwięzionych górników konieczne jest wywiercenie większego otworu, co może zająć nawet 18 godzin. Jednak podziemny korytarz cały czas wypełnia się wodą.
W chwili wypadku, 100 metrów pod ziemią znajdowały się dwie ekipy górników. Jedna z nich przebiła się do zalanego szybu zamkniętej 40 lat temu kopalni, której nie bylo na mapach. Gdy ze ściany trysnęła woda, górnicy zawiadomili przez radio druga ekipę, która zdołała dotrzeć do wyjścia. Pierwsza ekipa została pod ziemią.