Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Hubert Orzechowski
Hubert Orzechowski
|

E-Polacy. Większość z nas to cyfrowo wykluczeni. Ale jest nadzieja

17
Podziel się:

Gdyby zapytać Polaków o ich umiejętności cyfrowe, większość z pewnością określiłaby je jako wysokie. Ale to, że na co dzień jesteśmy w sieci, nie oznacza, że wiemy, jak się po niej poruszać. Jak rozwiązać te problemy, pokazali uczestnicy konferencji Umiejętności Cyfrowe 2018.PL. w Warszawie.

E-Polacy. Większość z nas to cyfrowo wykluczeni. Ale jest nadzieja
(Szymon Blik)

Spotkanie zorganizowało Szerokie Porozumienie na rzecz Umiejętności Cyfrowych we współpracy m.in. z firmą Orange czy Instytutem Spraw Publicznych. Podczas spotkania zaprezentowano diagnozy oraz rozwiązania dotyczące biegłości Polaków w posługiwaniu się technologiami. Te pierwsze są złe. Drugie dają solidne powody do optymizmu, że pierwsze będą lepsze.

- Musimy gonić. Mamy nadzieję, że za rok będziemy mogli powiedzieć, że dzięki tej konferencji narodzi się mnóstwo nowych inicjatyw – powiedział na otwarciu konferencji minister cyfryzacji Marek Zagórski.

Jak zwiększyć kompetencje Polaków

Bo na razie, jeżeli chodzi o nasze umiejętności cyfrowe, jest nie najlepiej.

W cyfrowych statystykach wypadamy kiepsko niemal w każdym obszarze. Przykładowo tylko 10 proc. naszych małych i średnich przedsiębiorców sprzedaje swoje towary przez internet. W całej UE średnia jest o siedem procent wyższa.

Zobacz także: Marcin Chruściel, dyrektor Orange Finanse o "uberyzacji bankowości"

Jesteśmy też ciągle nieufni wobec korzystania z e-administracji. Urzędowe sprawy załatwia 41 proc. Polaków wobec średniej 58 proc. u naszych europejskich partnerów.

Cyfrowa statystyka, w której wypadamy dobrze, to liczba studentów kierunków matematycznych i inżynieryjnych. W Polsce studia takie wybiera 22 na 100 studentów, podczas gdy w Europie zaledwie 18.

Życie w pełnym wymiarze

- Umiejętności cyfrowe są dzisiaj przepustką do udziału w życiu w pełnym jego wymiarze. Nie wyobrażam sobie, żeby Orange pozostawał poza tak ważnym projektem – mówił Witold Drożdż, dyrektor wykonawczy ds. korporacyjnych Orange Polska, kiedy opowiadał o działaniach podejmowanych przez firmę na rzecz zwiększenia kompetencji cyfrowych Polaków.

W pierwszym panelu konferencji dyskutowali dyrektor Departamenty Polityki Międzynarodowej w Ministerstwie Cyfryzacji Marek Groń oraz dr Tomasz Kulisiewicz, sekretarz Rady ds. Kompetencji IT. Kulisiewicz zwrócił uwagę, że poruszanie się w cyfrowym świecie kuleje już na poziomie administracji lokalnej. - W BIP-ach samorządów, za wyjątkiem kilku dużych miast, pojęcie otwartych danych jest nieznane. Jedyną metodą wrzucania dokumentów jest skan, czyli najgorsza z możliwych opcji. Najpierw robimy coś na komputerze, potem to drukujemy a na końcu znów pracowicie przetwarzamy, aby z powrotem wrzucić to na dysk – analizował.

Nie do końca zgodził się z nim Groń. - Nie jest idealnie, ale świadomość tego, że dane trzeba udostępniać, bardzo wzrosła – powiedział.

Wspominał, że kiedy w 2011 r. uruchamiał wraz ze współpracownikami portal Dane Publiczne, to musiał wysyłać rozporządzenia, by dostać informacje od instytucji publicznych. – Teraz nie ma takiej potrzeby. Urzędy czują, że w ten sposób zapewniają sobie promocję – ujawnił.

Problemy? Są. Ale rozwiązania też

Mocnym wystąpieniem był wykład dr Anny Michniuk z Wydziału Nauk Edukacyjnych Uniwersytetu im. Adam Mickiewicza w Poznaniu oraz wykładowczyni w Collegium Da Vinci w tym samym mieście.

Dzieliła się ona swoim doświadczeniem w pracy w edukacji oraz badaniami. Podkreśliła, że z internetu korzysta już 78 proc. Polaków. Ale nie oznacza to, że mają zwiększone kompetencje cyfrowe, tylko większy dostęp do informacji, z których nie zawsze potrafią korzystać.

Opierając się na swoich doświadczeniach stwierdziła, że studenci mają zwyczaj brania pierwszej informacji, która wyskoczy im w Google. – W ogóle nie mają nawyku sprawdzenia, czy w innym źródle znajdą takie same dane – podkreśliła.

Michniuk odniosła się do wyników swoich badań, w których wzięła pod lupę środowisko szkół ponadpodstawowych – uczniów, ale i nauczycieli i dorosłych. – Młodzi żyją w cyfrowym świecie, ale jest to życie nieświadome. Nie wiedzą, co to jest chmura, nagminnie łamią prawo autorskie, nie odróżniają fake news'ów od prawdziwych informacji – mówiła.

Rozwiązaniem wg. Michniuk jest zmiana holistyczna. Muszą powstawać nowoczesne szkoły, lokalne centra medialne. Uczelnie muszą być bardziej otwarte na nowe technologie a w dotarciu do młodych trzeba zdecydowanie bardziej wykorzystywać ich cyberidoli (czyli youtuberów i innych influencerów).

Zmiana na horyzoncie

W najbliższych latach, dzięki wysiłkom organizatorów konferencji, zostaną w Polsce wdrożone trzy z siedmiu recept zidentyfikowanych podczas ubiegłorocznej edycji imprezy. Są to: nauka programowania w szkołach, kształcenie nauczycieli w zakresie kompetencji cyfrowych i bezpieczeństwa w sieci oraz rozwijanie talentów informatycznych, które budują wizerunek Polski jako kraju zdolnych umysłów.

Nie jest też tak, że instytucje i firmy stoją z założonymi rękami. Minister Zagórski wspomniał w swoim przemówieniu o inicjatywie Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. Jest to projekt przygotowany przez resorty edukacji, nauki i szkolnictwa wyższego oraz cyfryzacji.

Obecnie bowiem tylko 10 proc. szkół i placówek oświatowych w Polsce ma dostęp do internetu o takiej jakości, który umożliwia jego wykorzystywania do procesów dydaktycznych. Dlatego podstawowym celem projektu jest, aby dostęp do szerokopasmowego internetu o transferze rzędu 100 Mb/s miały wszystkie 19,5 tys. lokalizacji w Polsce, gdzie znajdują się instytucje o charakterze oświatowym.

Założeniem twórców programu OSE jest, że dostęp do odpowiedniej infrastruktury internetowej pozwoli zniwelować nierówności w dostępie do wiedzy – a tym samym stworzyć bardziej równe społeczeństwo.

OSE pokazuje też inną rzecz. Może bowiem w dziedzinie cyfrowych umiejętnościach mamy wiele do nadrobienia, ale jesteśmy też chwaleni za to, w jaki sposób próbujemy to zrobić. Wysiłki podjęte za sprawą OSE zostały zauważone w świecie. Inicjatywa została wyróżniona prestiżową nagrodą WSIS 2018. Przyznaje ją Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny, który jest jedną z agend ONZ.

W ten sam trend co OSE wpisuje się końcowa Deklaracja Partnerstwa na Rzecz Dostępności z konferencji Umiejętności Cyfrowe 2018.PL. Nazywa się ona „Partnerstwem na rzecz dostępności” i jest częścią „Programu Dostępność Plus” prowadzonego przez Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju. Obejmuje on znacznie szersze kwestie niż tylko wykluczenie cyfrowe. Zajmuje się np. barierami infrastrukturalnymi i prawnymi utrudniającymi życie osobom starszym i dotkniętym niepełnosprawnością.

„Poprawa dostępności to zadanie dla rządu, samorządów, organizacji pozarządowych, przedsiębiorców, instytucji publicznych i mediów. (...) Uznajemy, że osiągnięcie ambitnych celów jest możliwe dzięki mobilizacji sił, wspólnemu działaniu, kreowaniu synergii, wzmocnionemu partnerstwu, opartym na dialogu i otwartości dla wszystkich zainteresowanych stron.

(...) Deklarujemy, że w ramach prowadzonych przez nas działań będziemy kierować się ideą dostępności i równego traktowania” – czytamy w podpisanej deklaracji.

Wśród jej sygnatariuszy znaleźli się m.in. Orange, Forum Odpowiedzialnego Biznesu oraz organizacje i instytucje skupione w Szerokim Porozumieniu na rzecz Umiejętności Cyfrowych w Polsce. Partnerami Porozumienia są Polskie Towarzystwo Informatyczne oraz Fundacja Uniwersytet Dzieci. Ze strony MIiR w podpisaniu deklaracji uczestniczył Paweł Chorąży, wiceminister Inwestycji i Rozwoju.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(17)
WYRÓŻNIONE
aaa
7 lat temu
Ta cała cyfryzacja oczywiście ma pozytywne aspekty, ale cały czas należy pamiętać słowa z piosenki Kaczmarskiego: "I idąc tak dalej raz obraną drogą Dali telefony nam w krótki czas, Lecz nie po to, byśmy my mogli słyszeć kogoś, Lecz po to, by ktoś mógł słyszeć nas."
Niewukluczony...
7 lat temu
Ludzie, co za bezsens. Z jednej strony udowadnia się nam, że nie potrafimy korzystać z "komputerów", a z drugiej mówi się, że jesteśmy cyfrowo uzależnieni. To jedno. A drugie - czy rzeczywiście wszyscy muszą posiadać identyczne umiejętności cyfrowe? To jakaś bzdura. Gdyby tak było, to należałoby wszystkich w identyczny sposób wykształcić pod względem ekonomicznym, medycznym, czy jakimkolwiek innym, aby ktoś nie powiedział, że społeczeństwo jest np. wykluczone ekonomicznie. Nie każdy może być lekarzem, ekonomistą czy informatykiem. Dysproporcje w wiedzy i umiejętnościach zawsze będą. Czy to, że nie umiem grać lub gram gorzej od zawodowego muzyka na jakimś instrumencie muzycznym oznacza, że jestem muzycznie wykluczony? Zanim się takie wnioski wyciągnie, warto się zastanowić i pomyśleć, można odnieść wrażenie, że co niektórzy są wykluczeni... a jak, to sobie niech każdy dośpiewa (jeżeli potrafi...).
a na chińską ...
7 lat temu
[QUOTE] że studenci mają zwyczaj brania pierwszej informacji, która wyskoczy im w Google. [/QUOTE] Bo od czasu dopasowywania informacji do "mojego" profilu przeglądarki nie wydadzą informacji ciekawszej. Nic nie ma prawa zburzyć snu obywateli. :))) Zauważył już to jeden z internautów - viki .pl a viki.eng.:)))))))))))))))) Jeszcze ten nieformalny? zakaz dzielenia się linkami...jak zakaz słuchania radia za okupacji.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (17)
Matt
7 lat temu
prognozy średnich cen ropy na najblizszy czas przez to ze usa zerwalo porozumienie nuklearne z iranem są niestety teraz wyzsze niż miesiac temu.
wiola
7 lat temu
Rezygnuje z cyfryzacji , wolę telepatycznie ale tylko z wybranymi
eureka
7 lat temu
jeżeli nie używasz swojego mózgu do uruchamiania kreatywnego i logicznego myślenia i jeżeli nie chce ci się sięgać głębiej do skarbnicy wiedzy...to lądujesz na wysypisku śmieci i walczysz na pięści z innymi o kawałek spleśniałej mandarynki
Pat
7 lat temu
Paliwo zdrożało bo ceny ropy ida w gore przez Trumpa
aaa
7 lat temu
Ta cała cyfryzacja oczywiście ma pozytywne aspekty, ale cały czas należy pamiętać słowa z piosenki Kaczmarskiego: "I idąc tak dalej raz obraną drogą Dali telefony nam w krótki czas, Lecz nie po to, byśmy my mogli słyszeć kogoś, Lecz po to, by ktoś mógł słyszeć nas."