Zapisane w budżecie 800 mln zł wystarczy tylko na rejestr centralny. Szpitale i przychodnie nie mają środków, żeby się do niego przyłączyć.
Nie wiadomo, skąd miałyby pochodzić fundusze na nowy system identyfikacji pacjentów i dystrybucji recept - pisze _ Gazeta Wyborcza _ .
Gazeta, powołując się na ekspertów Konfederacji Pracodawców Polskich, zauważa, że rząd ma osiemset milionów złotych - z czego 85 procent da Unia Europejska.
Bukiel: Zapaść w szpitalach jest na rękę politykom
Starczy to jednak tylko na stworzenie centralnego systemu. Lekarze prowadzący prywatne praktyki, szpitale i apteki będą musieli zapłacić za systemy informatyczne i przeszkolenie personelu z własnych środków.
Będzie to niemała suma: razem miliard dwieście milionów złotych. Z wyliczeń ekspertów wynika, że mały szpital będzie musiał wydać 250 tysięcy złotych, duży - aż półtora miliona. Szpitale już teraz przestrzegają, że nie mają skąd wziąć takich pieniędzy. A system według rządowych założeń ma być gotowy za cztery lata.