- Dzisiaj mamy epokę komunikacji bezprzewodowej. Nie potrzebujemy na czipie zaszywać swoich własnych danych. Wystarczy, żeby on był kluczem do moich danych umieszczonych w chmurze - mówi money.pl wiceminister cyfryzacji Witold Kołodziejski o planach wdrożenia e-dowodu elektronicznego.
- Czy będzie pan w komputerze instalował czytnik, by móc używać podpisu kwalifikowanego z dowodu? Wątpię - stwierdza Kołodziejski.
Minister przyznaje, że są już rozpoczęte pewne prace nad nowym e-dowodem i "pewnych zobowiązań" z tym związanych, np. związanych z środkami unijnymi. Dodał jednocześnie, że to, co chce zrobić resort cyfryzacji, to uelastycznienie zaproponowanych dotąd rozwiązań.
- Produkujemy dowody fizyczne, aplikacje, naklejki. To będą naklejki NFC w formie bezprzewodowej identyfikacji - tłumaczył.
Pytany, czy możliwe jest, że za parę lat policjantowi zamiast plastikowego dowodu damy do sczytania naklejkę przyklejoną na telefonie, minister przyznał, że tak to powinno wyglądać, bo nie jest to drogie rozwiązanie.
- Zasada jest taka: ani policjant w radiowozie, ani ja u siebie w dowodzie czy komórce nie mam swoich danych. To ja mam klucz a policjant swój klucz dostępu do tych danych, do których on jest uprawniony - mówi.
Tłumaczy też, że podobnie może to wyglądać na poczcie czy w innych miejscach. Pytany czy jest to idea czy tylko teoretyczna dysputa, stwierdza, że to bardzo realne rozwiązania.
- Rozmawiamy o bardzo konkretnym wdrożeniu, bo dowód służy do potwierdzenia tożsamości. Dzisiaj już użyliśmy do tego banków [w ramach programu 500+ - przyp.red.] - mówił w money.pl Kołodziejski.
