Były wiceminister finansów Cezary Mech powiedział, że ofiarą zamieszania na rynkach może być też Polska, gdyż mimo że - w przeciwieństwie do Meksyku - nie była bezpośrednio narażona na zmianę polityki USA, to pod względem kapitałowym jest uznawana za kraj najbardziej wrażliwy na zawirowania na światowym rynku kapitałowym - przed Meksykiem i Węgrami.
- Mimo opadnięcia emocji i złagodzenia retoryki przez prezydenta Trumpa, zagrożenie nawet w średniookresowej perspektywie nie minie, gdyż polityka monetarna Polski nie została przygotowana na odpływ kapitałów - mówił Mech. Jego zdaniem jest to związane z tym, że nie "uzłotowiliśmy pożyczek frankowych", mamy 30-procentowy udział emisji walutowych Ministerstwa Finansów, a system finansowy może ulec osłabieniu w związku z "procesem tzw. polonizacji banków".
Mech uważa, że prezydent Donald Trump może zaostrzyć "wojnę gospodarczą z Chinami", co przy chęci rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie może prowadzić do "zresetowania" stosunków z Rosją kosztem interesów Polski i Europy Wschodniej.
Natomiast prof. Leokadia Oręziak z SGH uważa, że Polska nie straci na zwycięstwie Trumpa. - Jeśli chodzi przykładowo o kurs złotego, to tak bardzo nie ucierpimy - mówi.
Prof. Dariusz Filar, były członek Rady Polityki Pieniężnej, podkreśla zaś, że dla Polski ważniejsze od Stanów Zjednoczonych są Niemcy, nasz największy partner gospodarczy. - Z 200 mld dol., jakie Polska oferuje światu, na rynek amerykański trafia +/- 2 proc. To jest duży udział, ale nie aż taki, który mógłby zachwiać naszym eksportem - tłumaczy.
Zdaniem prof. Mariana Goryni z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, jeśli chodzi o oddziaływanie wygranej Donalda Trumpa na polską gospodarkę, to powinien nas przede wszystkim interesować wpływ w średnim i długim okresie. - Nie spodziewam się jakiegoś radykalnego wpływu, radykalnych zmian. Jest wiele czynników, które decydują o pozycji Ameryki, pozycji UE i pozycji Polski, więc przecenianie samych wyników wyborów byłoby nie na miejscu i niestosowne. Jestem zdania, że sytuacja po krótkim stosunkowo czasie się uspokoi, a sam wynik wyborów nie będzie miał dużych konsekwencji dla gospodarki Polski - powiedział.