Eksperci Komisji Europejskiej. Europejskiego Banku Centralnego oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego pozytywnie ocenili najnowszą propozycję reform i oszczędności przekazaną przez władze Grecji - informuje agencja Reuters.
Na podstawie opinii i zaleceń ekspertów z trzech instytucji, które są wierzycielami Grecji, w sobotę ministrowie finansów państw eurogrupy na spotkaniu w Brukseli podejmą decyzję, czy można rozpocząć negocjacje o nowym programie pomocy.
Pozytywna decyzja otworzy także drogę do udzielenia Grecji kredytu pomostowego na pokrycie bieżących zobowiązań finansowych. Grecja zalega ze spłatą raty pożyczki do MFW w wysokości 1,55 mld euro, a 20 lipca ma spłacić EBC 3,5 mld euro.
Jeśli ministrowie odrzucą propozycje Aten albo nie osiągną konsensusu w sprawie rozpoczęcia rozmów o programie pomocowym, to w niedzielę zbierze się szczyt strefy euro oraz całej UE. Przywódcy podejmą ostateczną próbę osiągnięcia kompromisu, a w przypadku niepowodzenia przeanalizują konsekwencje niewypłacalności Grecji, w tym także możliwości udzielenia temu państwu pomocy humanitarnej.
W czwartek wieczorem, 1,5 godziny przed ostatecznym terminem, greckie władze przesłały wierzycielom propozycje w sprawie reform niezbędnych do otrzymania przez Ateny kolejnego pakietu pomocowego. O takie wsparcie z Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS) Grecja zwróciła się w środę.
W liczącym 13 stron dokumencie, który nazwano "Priorytetowe działania i zobowiązania", Grecja zgodziła się na wprowadzenie prawie wszystkich środków, których domagali się jej wierzyciele 26 czerwca. Wówczas Ateny odrzuciły te żądania i ogłosiły, że zorganizują referendum.
Teraz premier Grecji Aleksis Cipras w zamian za reformy domaga się o wiele więcej niż w ubiegłym miesiącu. Szef rządu chce restrukturyzacji greckiego długu, a także 53,5 mld euro na pokrycie zobowiązań kredytowych do końca czerwca 2018 r. W zamian Ateny zaproponowały m.in. podwyżkę podatku VAT, reformę emerytur i administracji publicznej.
Eksperci mają jednak wątpliwości, czy rozmowy przyniosą skutki. Według analityka Piotra Bodyła, scenariusz wyjścia Grecji ze strefy euro wciąż jest prawdopodobny.
- Chciałbym być optymistą, jednak w tym przypadku nie jestem. Z mojej perspektywy te działania są podejmowane zbyt późno. Dodatkowo, przypomina to trochę taką zabawę strategiczną, w której ktoś gra na komputerze i zakładamy, że jest jeszcze następna odsłona, że za chwilę będzie można jeszcze raz ją rozegrać - ocenia ekspert.
Jak podkreśla, w referendum Grecy zdecydowanie odrzucili środki oszczędnościowe, po czym po paru dniach złożyli propozycję, która zakłada oszczędności. Tymczasem, zwraca uwagę analityk, dochody podatkowe będą radykalnie mniejsze, "bo muszą być radykalnie mniejsze, skoro pieniądze przestały krążyć bezgotówkowo, a zaczęły gotówkowo".
- To wszystko sprawia, że scenariusz wyjścia Grecji ze strefy euro wydaje się cały czas tym bardziej prawdopodobnym scenariuszem - ocenia Piotr Bodył.