- Osoba z 20 czy 30-letnim stażem pracy i doświadczeniem zawodowym nie może być tak łatwo zastąpiona absolwentem studiów. Kraje Europy Południowej szły tą drogą, próbowały obniżać wiek emerytalny i wypychać ludzi na wcześniejsze emerytury, to była na przykład droga grecka – mówi w #dziejesienazywo Aleksander Łaszek, główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju odpowiadając na pytanie o potencjalne skutki przechodzenia na wcześniejsze emerytury.
W Sejmie znajduje się projekt zmian emerytalnych autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy zakładający możliwość przechodzenia na emeryturę w wieku 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Ustawa miała wejść w życie wraz z początkiem stycznia.
- W firmach co pewien czas są zwolnienia, to naturalny proces. Jeżeli pracodawca ma zwolnić osobę w wieku 60 lat, do której koledzy mówią "ty przecież możesz iść na emeryturę", i osobę w wieku czterdziestu lat, która ma na utrzymaniu rodzinę, to presja i na pracodawcę, i na osobę w wieku emerytalnym będzie jednoznaczna: żeby już ta osoba odeszła - stwierdza Łaszek. - Ludzie również nie zawsze racjonalnie się zachowują. Jeżeli mają do wyboru pewne świadczenie, w tym wypadku brak konieczności pracy, to dużo osób się na to decyduje, a potem powstaje polityczna presja i pytanie czemu ta emerytura jest taka niska – dodaje ekspert FOR.