Pięciu członków załogi południowokoreańskiego statku towarowego zginęło, gdy jednostka zatonęła w wyniku eksplozji - powiadomiła straż przybrzeżna. Wykluczyła ona, ze względu na miejsce wypadku, by wybuch był wynikiem ataku ze strony Korei Płn.
Aktualizacja 10:27
Członkowie załogi, którzy zginęli, to obywatele Birmy i Korei Płd. Pięć osób ze statku uratowano. Trwają poszukiwania sześciu zaginionych. Na pokładzie była 16-osobowa załoga.
Do wypadku doszło rano, około 30 km na południe od miasta portowego Inczhon. - _ Do wybuchu doszło znacznie poniżej granicy morskiej z Koreą Północną, uważamy za bardzo mało możliwe, by był to atak z Północy _ - powiedział przedstawiciel straży przybrzeżnej.
Firma, do której należał statek przypuszcza, że przyczyną eksplozji mógł być wyciek gazu.
O innych katastrofach statków czytaj w Money.pl | |
---|---|
Sceny jak z Titanica. Tragedia u wybrzeży Toskanii Luksusowy wycieczkowiec osiadł na mieliźnie i zaczął nabierać wody. Na pokładzie byli Polacy. | |
Dwa miesiące na mieliźnie. Znów wyciek Kontenerowiec na początku października wpadł na rafę koralową u wybrzeża Nowej Zelandii. | |
Zatonął statek. 169 osób uratowanych Statek zatonął na Wołdze około 12 czasu polskiego. Obecnie trwa akcja ratunkowa. |
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło: