Nie widać końca przeceny dolara, a to coraz bardziej niepokoi polskich eksporterów. Jeszcze we wrześniu wskazywali, że przy kursie poniżej 3,36 zł nie będzie im się opłacać sprzedaż za granicę. Kurs spadł właśnie poniżej tego progu. Eksperci uspokajają jednak, że w skali całej gospodarki nie jest to ciągle jeszcze wielki problem.
Od początku 2017 roku dolar systematycznie traci na wartości. Po raz ostatni kurs wymiany był równie niski w samej końcówce 2014 roku. To oznacza gigantyczne umocnienie polskiej waluty, co z jednej strony dobrze świadczy o sile polskiej gospodarki, ale jednocześnie musi coraz bardziej martwić krajowych eksporterów, którzy rozliczają się dolarach.
- Ostatnie spadki na notowaniach dolara przyniosły przebicie okolic 3,36 zł podawanych jako próg opłacalności eksportu w ankietach przeprowadzanych wśród przedsiębiorców - zauważa Konrad Ryczko, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
Faktycznie ostatni raport z cyklu "Szybki monitoring NBP. Analiza sytuacji sektora przedsiębiorstw" wskazuje, że jeszcze pod koniec września średni poziom kursu dolara, poniżej którego eksport przestaje być opłacalny, był na obecnym poziomie notowań.
Kurs dolara, przy którym eksport i import stają się nieopłacalne src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1420066800&de=1445551140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Należy jednak podkreślić, że nie wynika to ze skomplikowanych obliczeń ekonomistów, a jedynie z ankiet przeprowadzonych wśród samych przedsiębiorców (prawie 2,5 tys. podmiotów z sektora niefinansowego, reprezentujące wszystkie sektory gospodarki poza rolnictwem).
- Dane NBP na temat opłacalności eksportu powstają w oparciu o ankiety. W ich wynikach widać czynnik psychologiczny. Przedsiębiorcy zmieniają swoje opinie na temat poziomu opłacalności w zależności od bieżącej sytuacji - komentuje Marcin Luziński, ekonomista BZ WBK. - Gdyby dolar dalej się osłabiał, najprawdopodobniej również punkt opłacalności wskazywany w ankietach również byłby niżej.
Ekspert wskazuje, że może to mieć związek z tym, że przy różnych notowaniach rynkowych waluty, firmy mają nieco inne możliwości negocjacji cen. Stąd też różnie oceniana jest wartość dolara, przy której w danym momencie opłaca się eksport.
Ta sama ankieta NBP wskazuje, że około 1 na 10 eksporterów w Polsce narzeka na nieopłacalność eksportu.
Opłacalność eksportu ogółem src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1420066800&de=1445551140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Dla gospodarki mocny dolar to nie problem
Ekonomiści nie potrafią jednoznacznie wskazać na pewną stałą wartość dolara, która w długim horyzoncie czasu mogłaby być uznawana za próg opłacalności eksportu. Dobrym tego przykładem jest 2008 rok, gdy dolar chodził niewiele powyżej 2 zł, a i tak eksport rósł w dwucyfrowym tempie.
- Kluczowa jest ogólna koniunktura w gospodarce, a nie sam kurs walutowy - podkreśla Luziński.
Oczywiście dla poszczególnych przedsiębiorców wyraźne umacnianie się złotego nie jest korzystne, bo po prostu za ten sam kontrakt w dolarach otrzymują coraz mniej złotówek. Niezależnie więc gdzie ustawimy umownie punkt opłacalności, ostatnia tendencja jest po prostu niekorzystna z perspektywy finansów eksporterów.
- Z punktu widzenia polskiej gospodarki jako całości mocny złoty w relacji z dolarem nie stanowi jednak większego problemu - podkreśla ekonomista BZ WBK i dodaje, że eksport w amerykańskiej walucie to tylko około 15-20 proc. całości eksportu. Firmy głównie rozliczają się w euro. To ono jest bazą dla około 75 proc. transakcji.
- Polska wciąż ma przewagę kosztową nad innymi krajami europejskimi. Niższe koszty produkcji sprawiają, że eksport będzie miał się dobrze. Dopiero gdyby zarobki w Polsce były na poziomie światowym, takie kwestie jak kurs dolara, mogłyby mieć większe znaczenie - ocenia Marcin Luziński.
Co dalej z dolarem?
Kurs dolara w relacji ze złotym jest zależny przede wszystkim od zmian na eurodolarze. Rynek obecnie pozycjonuje się pod silniejsze euro i słabszego dolara, co mogłoby sugerować dalsze spadki - mówi Roman Ziruk, analityk Ebury. Jednocześnie dodaje, że ostatnie "porzucanie" dolara jest jednak nie do końca uzasadnione w kontekście chociażby rosnącej różnicy stóp procentowych po obu stronach Atlantyku i optymistycznych prognoz dla gospodarki USA.
Ekspert walutowy poddaje też pod wątpliwość zasadność dużego optymizmu w związku z polityką Europejskiego Banku Centralnego. Tym samym sugeruje, że ostatni, silny wzrost kursu eurodolara jest przesadzony. Dlatego też nie spodziewa się wyraźnie niższego kursu dolara w złotówkach.
Eksporterów uspokaja również ekonomista BZ WBK. Według niego w 2018 roku dolar powinien się umocnić. Kurs może zmierzać w kierunku 3,50 zł. Sprzyjać temu będą zapowiadane podwyżki stóp procentowych w USA. Najbliższa może mieć miejsce już w marcu.
Coraz więcej eksportujemy do USA
O jak dużej skali problemu mówimy w przypadku eksportu w dolarach? Najnowsze statystyki GUS wskazują, że całkowity eksport z Polski od stycznia do listopada 2017 roku wyniósł około 802 mld zł. Przyjmując, że 15 proc. tej kwoty przypadło na transakcje w amerykańskiej walucie, wychodzi blisko 31,5 mld dolarów.
Oczywiście w dolarach polskie firmy nie rozliczają się tylko z partnerami z USA, ale to Stany Zjednoczone okazują się kierunkiem, gdzie eksport z Polski w ostatnim czasie najmocniej wzrósł.
W 2017 roku mieliśmy do czynienia z wyjątkowo wysoką dynamiką wywozu do trzech ważnych partnerów handlowych. Przyjmując kryterium istotnego udziału w polskiej sprzedaży zagranicznej (przynajmniej 2 proc.), najwyższy wzrost wartości zanotowano na kierunkach: amerykańskim (27,8 proc. w skali roku), ukraińskim (26,5 proc.) i rosyjskim (19,7 proc.) - wskazuje Radosław Jarema, dyrektor polskiego oddziału Akcenty, zajmującej się rozliczeniami walutowymi firm.
Do Stanów Zjednoczonych w 2017 roku trafiły towary za ponad 5 mld euro.