Polskie jabłka rosną w siłę, ale wciąż odczuwają skutki embarga. Takie wnioski płyną z raportu banku BGŻ BNP Paribas. Według analityków, w pierwszych czterech miesiącach bieżącego roku eksport naszych owoców był o jedną piątą mniejszy niż przed rokiem. Przy embargu Rosji czołowym odbiorcą owoców stała się Białoruś.
Przed handlową blokadą, głównym rynkiem zbytu na jabłka była Rosja. W ciągu roku od jej wprowadzenia udało się znacznie zmienić kierunki eksportu.
- Wzrosło też zapotrzebowanie w kraju - wskazuje Andrzej Faliński z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Chodzi o wzmożenie produkcji przemysłowej czy innych form przetwarzania owoców. Jabłka czy cydr stały się towarem modnym za sprawą różnych akcji społecznych. To spowodowało również znaczny wzrost cen skupu przekraczający 2 złote.
Gdyby wyłączyć ze statystyki Rosję, eksport jabłek do krajów trzecich zwiększył się o 47 procent w relacji rocznej.
- Naszych jabłek nie jedzą Rosjanie, ale udało się nimi zainteresować jej sąsiadów - zauważa Paweł Kreciński z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Czołowym odbiorcą owoców stała się Białoruś. Coraz większe znaczenie mają także konsumenci na Ukrainie, Litwie czy w Serbii. Polska to czołowy producent jabłek w Unii Europejskiej. Rocznie zbiory wynoszą około 3,5 miliona ton. Jeśli utrzyma się tendencja z pierwszego kwartału, w tym roku na eksport przeznaczona będzie połowa tej liczby.
Zobacz także: Susza wysuszy portfele? Warzywa nawet trzykrotnie droższe niż przed rokiem
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Polskie jabłka podbijają Europę Wschodnią Po zamknięciu rynku rosyjskiego, na czołowego dostawcę jabłek wyrosła Białoruś. | |
Zapowiadają się dobre zbiory jabłek. Ceny spadną? W tym roku pogoda sprzyjała uprawie jabłoni i sadownicy liczą na wysokie plony. W sprzedaży pojawiła się już pierwsza wczesna odmiana jabłek Geneva. | |
Jabłka podrożały nawet o 20 procent Ceny jabłek oszalały - informują eksperci Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. |