- Przyszłość elektromobilności należy do gospodarki wodorowej - stwierdza w rozmowie z money.pl Paweł Bielski, dyrektor Instytutu Chemii Przemysłowej. - Moim zdaniem elektromobilność oparta na bateriach jest takim przedsionkiem do pojazdów, gdzie koniec końców nośnikiem też jest prąd, jednak nie jest on magazynowany, ale produkowany w ogniwach paliwowych, np. wodorowych.
Chemia nadal kojarzy się Polakom z czymś negatywnym, np. z zanieczyszczeniem środowiska. - To historie. To są lata wstecz - mówi Paweł Bielski, dyrektor Instytutu Chemii Przemysłowej. - Polska chemia jest bardzo znacząca, jeśli chodzi o gospodarkę. Wartości produktu wytworzonego przez chemię to 17 proc., jeżeli chodzi o cały sektor. Chemia zatrudnia 300 tys. ludzi. Jedno miejsce pracy w przemyśle chemicznym generuje ponad osiem miejsc pracy w dalszym łańcuchu przetwórczym.
Czy sami przedsiębiorcy korzystają z pomocy Instytutu? - Firmy coraz częściej pojawiają się u nas. Jednak jeżeli instytut czekałby tylko na "klientów", który przychodzą i mówią: potrzebujemy pomocy, to jego zdolności byłby tylko cząstkowo wykorzystane - stwierdza Bielski. - Najważniejszy jest dialog. Ważna jest interakcja. Jeżeli tylko znajdziemy jakieś symptomy trendu, to idziemy z nim do przemysłu. Dane rozwiązanie musi od samego początku mieć zaczepienie w realnym zainteresowaniu, to oznacza, że realne zainteresowanie rynku.
Elektromobilność staje się coraz popularniejsza. Polski rząd również mocno zaangażował się tę dziedzinę. - To bardzo młody rynek. W chwili obecnej przewagę mają samochody elektryczne, gdzie magazynem energii jest bateria. Dlaczego tak jest? Bo baterie w tej czy innej formie znane są od dawna. Kwestia akumulatorów też jest znana - mówi Bielski. - Jednak, moim zdaniem, elektromobilność oparta na bateriach jest takim przedsionkiem do pojazdów, gdzie koniec końców nośnikiem też jest prąd, jednak nie jest on magazynowany, ale produkowany w ogniwach paliwowych, np. wodorowych.
Czy nie ma jednak problemów, że ten wodór będzie niebezpieczny dla potencjalnego użytkownika? Przykładowo będzie wybuchał? - Na świecie są już rozwiązania bezpieczne. Taka sama dyskusja była prowadzona w przypadku aut na gaz płynny. Po to właśnie mamy naukę, żeby ona tworzyła i rozwijała technologie, które będą bezpieczne - stwierdza Bielski.
Czy powinniśmy skupić się na bateriach, czy też pójść w kierunku gospodarki wodorowej? - Powinniśmy patrzeć na to, co jest trendem, aby nie dać się wpuścić w kanał, który w stosunkowo krótkim czasie zacznie znikać. Wystarczy poczytać analizy, aby wiedzieć, że przyszłość należy czy będzie należała do gospodarki wodorowej - mówi Bielski.
I dodaje, że rozmawiał niedawno z ekspertem - Polakiem, który pracuje dla zachodniego koncernu. - Ten podał mi przykład, który pokazuje, w jakim kierunku zmierza elektromobilność. W autach konwencjonalnych dbamy o to, aby zmniejszyć zużycie paliwa poprzez zmniejszenie masy pojazdu. W pojazdach elektrycznych czy napędzanych ogniwami ten problem też będzie istniał. Podobno w Tesli akumulatory ważą 400-450 kg. Połowa normalnego auta średniej klasy. Natomiast ogniwo, które byłoby ekwiwalentem i zapewniałby tę samą moc, to ciężar rzędu 50-60 kg. Jak widać na tym przykładzie, jest o co walczyć - stwierdza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl