- Fakt jest taki, że ten system nie działa dobrze. W większości sytuacji blokuje się na etapie autoryzacji - mówi money.pl Tomasz Zieliński, lekarz rodzinny i ekspert Porozumienia Zielonogórskiego. Wprowadzone na początku roku przez ZUS elektroniczne zwolnienia lekarskie miały ułatwić życie lekarzom i pacjentom, ale w praktyce system jest bezużyteczny.
- Podczas grudniowego spotkania w centrali ZUS była mowa o tym, że od 1 stycznia zwolnienia elektroniczne będą działać w aplikacjach gabinetowych, ale do dzisiaj nie działają - mówi Zieliński. Jak tłumaczy, aby wystawić takie zwolnienie, lekarz musi dwa razy wpisywać na komputerze to samo: raz w przychodni, a kolejny raz logując się systemie ZUS-u.
To wszystko przy założeniu, że system ZUS-u działa, bo - jak mówi Zieliński - bardzo często zdarzają się awarie lub przerwy techniczne. - Nawet teraz, w czasie naszej rozmowy chciałem sprawdzić, czy system działa, ale natrafiłem komunikat o przerwie technicznej do czternastej - stwierdza.
Lekarze odmawiają wystawiania zwolnień elektronicznych
Jak opowiada Tomasz Zieliński, gdy któregoś razu chciał wystawić pacjentce zwolnienie elektroniczne oczekiwanie na zadziałanie systemu trwało tak długo, że musiał wypisać je ręcznie, ale z ciekawości nie wyłączył komputera. - Po 24 godzinach oczekiwania musiałem zrezygnować z testowania tego systemu - mówi z gorzkim uśmiechem.
Ekspert Porozumienia Zielonogórskiego zwraca uwagę, że niezależnie od problemu niestabilności systemu, obsługa zwolnień elektronicznych jest tak czasochłonna, że mało który lekarz korzysta z tego rozwiązania. - Ten system nie jest przygotowany do tego, by korzystał z niego lekarz pracujący w gabinecie - podkreśla.
26 stycznia Porozumienie Organizacji Lekarskich, zawiązane przez Porozumienie Zielonogórskie, Polską Federację Pracodawców Ochrony Zdrowia oraz Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, zaapelowało do lekarzy, by nie zakładali kont na portalu e-ZLA i nie wypisywali zwolnień elektronicznych.
Organizacje lekarskie wyjaśniają, że korzystanie z systemu zwolnień elektronicznych będzie miało sens dopiero wtedy, gdy wprowadzone zostaną istotne poprawki - możliwość korzystania z e-ZLA za pośrednictwem aplikacji gabinetowych, zmiany sposobu podpisywania wystawionych zwolnień czy określenia refundacji kosztów związanych z wprowadzeniem systemu e-zwolnień. POL domaga się także uproszczenia procedury wystawiania zwolnień i zdjęcia z lekarzy czysto biurokratycznych obowiązków.
Jak mówi w rozmowie z money.pl Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL, wszystkie postulaty organizacji lekarskich pozostają aktualne. - Nie wydarzyło się od stycznia nic takiego, co mogłoby zmienić nasze stanowisko - podkreśla.
Lekarz wystawia e-zwolnienie, ale ZUS żąda papierowego L-4
Problem z działaniem systemu elektronicznych zwolnień mają nie tylko lekarze, ale także pacjenci. Jak ujawnił serwis zus.pox.pl, nawet gdy lekarz wystawi zwolnienie elektroniczne, ZUS żąda od ubezpieczonego przesłania zwolnienia w formie papierowej, pod rygorem odmowy wypłacenia świadczenia. Pracownicy ZUS-u mają tłumaczyć, że nie widzą elektronicznego zwolnienia w swoim systemie.
Problem mają też przedsiębiorcy, którzy idąc na zwolnienie muszą wysłać druk ZUS Z-3b. Możliwość taką w założeniu daje zusowska Platforma Usług Elektronicznych, ale już od początku system nie pozwala na przesłanie tego dokumentu w wersji elektronicznej - procedura wysyłania kończy się komunikatem o błędzie, mimo pozytywnej weryfikacji na wcześniejszych etapach.
Elektroniczne zwolnienia lekarskie miały wejść w życie już 1 stycznia 2015 roku, ale z powodu opóźnień prac legislacyjnych termin startu tego systemu opóźniony został o rok. Od początku roku lekarze powinni w teorii wystawiać tylko zwolnienia elektroniczne, ale system nie działa tak, jak powinien i zwolnienia papierowe są nadal powszechnie stosowane.
Oprócz wyeliminowania uciążliwego obowiązku wypełniania i dostarczania papierowych dokumentów, zasadniczą ideą tej reformy było zwiększenie kontroli ZUS-u nad zwolnieniami krótkoterminowymi. 7-dniowy termin dostarczania tradycyjnego zwolnienia w praktyce uniemożliwia bowiem przeprowadzenie skutecznej kontroli ubezpieczonego, ponieważ zanim ZUS się dowie o jego chorobie, często okres zwolnienia jest już zakończony.
Money.pl zwrócił się w czwartek rano do ZUS-u o wyjaśnienie sytuacji z elektronicznymi zwolnieniami i odniesienie się do zarzutów organizacji lekarskich. Radosław Milczarski z biura prasowego Zakładu w rozmowie telefonicznej obiecał przesłanie komunikatu w tej sprawie do godz. 15, ale do chwili publikacji tego tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.