Minister Cyfryzacji Anna Streżyńska zapowiedziała wprowadzenie elektronicznych dowodów osobistych w smartfonach już od 2017 roku. Nowy pomysł resortu wywołał lawinę komentarzy wśród internautów. Oto, jak Polacy zareagowali.
Wśród internautów zachodzi obawa, że polska administracja, nie poradzi sobie z wyzwaniem, jakim jest wprowadzenie elektronicznych dowodów osobistych. Największą bolączką są dla nich opieszałość i brak kompetencji urzędników. Dodają, że zwykły kontakt z urzędem przez Internet jest wciąż drogą przez mękę, a zakres spraw, które można załatwić formą elektroniczną jest bardzo ograniczony. Wszystko to budzi obawy, że przeznaczone na ten projekt pieniądze zostaną po prostu zmarnowane.
Internauci zastanawiają się, co z osobami, które nie mają i nie chcą posiadać smartfona. Jako argument wskazują, że reforma może doprowadzić do dalszego wykluczenia osób, o których już teraz mówi się, że są wykluczone cyfrowo.
Kolejnym problemem może okazać się kradzież smartfona przez co stracimy także dowód. to z kolei może doprowadzić na przykład do zaciągnięcia kredytu na nasze konto. Internauci poruszają tę kwestię często w kontekście starszych osób, które mają problem ze zwykłą obsługą telefonu a co dopiero z przyswojeniem wiedzy na temat bezpieczeństwa cyfrowego.
Wśród negatywnych opinii pojawiają się również i takie, że propozycja rządu w sprawie nowych dowodów w formie elektronicznej może bezpieczniejszym rozwiązaniem niż to obecne.
„Żeby odblokować skradziony, znaleziony telefon, najczęściej trzeba znać hasło lub np. jakiś wzór albo mieć odcisk palca. Przy skradzionym portfelu wystarczy wyciągnąć dowód z odpowiedniej przegródki" - stwierdza internauta Maciej. I dodaje: "nie rozumiem, skąd to założenie, że w postaci fizycznej nasze dokumenty czy pieniądze są bezpieczniejsze”.
Częstym wątkiem pojawiającym się wśród opinii internautów jest strach przez inwigilacją. Wskazują tu na niedawno wprowadzoną ustawę o służbach specjalnych, która może doprowadzić do ograniczenia wolności obywateli. Ich zdaniem wraz z wprowadzeniem elektronicznego dowodu osobistego, służby uzyskają potężne narzędzie, które umożliwią prosty dostęp do wiedzy o wszystkich obywatelach.
Dla niektórych jest to jednak nietrafiony argument. Jak pisze internauta Bartosz: "rząd i tak wie, gdzie jesteśmy i co robimy. To jest wcielone w życie od dawna. Po Polsce można chodzić bez telefonu ani dowodu. To ma być dodatek ułatwiający życie, fakultatywny".
Niektórzy internauci z nadzieją patrzą na propozycję nowej reformy. Argumentują, że dokumenty analogowe nie przestaną istnieć, a obywatele uzyskają dodatkowe narzędzie, z którego będą mogli skorzystać.W jaki sposób? Przykłady zastosowania elektronicznego dokumentu wskazuje internauta Piotr na przykładzie Estonii, w której podobny system funkcjonuje od wielu lat. „Obywatele Estonii otrzymali elektroniczne dowody osobiste z chipem zabezpieczonym numerem PIN. Dzięki temu dokumentowi Estończycy mogą kontaktować się oficjalnie z urzędami bez wychodzenia z domu. Każdy Estończyk może wejść na stronę rządu i sprawdzić wszystkie informacje, jakie na jego temat zebrało państwo. W razie nieuzasadnionego wykorzystywania danych przysługuje im skarga do rzecznika ochrony danych osobowych. Obywatel może dowiedzieć się o stanie rozpatrzenia jego wniosków i toczących się postępowaniach w jego sprawie. Elektroniczny dowód osobisty umożliwia autoryzowanie opłat ubezpieczenia zdrowotnego, odprowadzania składek emerytalnych,
opłacania podatków i w razie konieczności zastępuje inne dokumenty, np. zostawione w domu prawo jazdy".
Internauta Piotr w ten sposób zamyka usta osobom, które żartują że policja za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym będzie zabierała kierowcom telefony komórkowe.
Jakie jest wasze zdanie na temat wprowadzenia elektronicznych dowodów osobistych?