- Wśród ministrów znajduje się minister środowiska, który jest przeciwny tego typu energetyce [jądrowej – red.]. Do rozstrzygnięcia sporu wokół kwestii budowy może dojść wraz z rekonstrukcją. Jeśli wpływ resortu środowiska na energetykę zostanie ograniczony, niekoniecznie przez dymisję, to możemy się spodziewać przełomu - mówi Wojciech Jakóbik, analityk z portalu BiznesAlert.
Z dotychczasowych deklaracji rządu wynika, że do końca stycznia opublikowana zostanie zaktualizowana strategia Polski ws. energetyki atomowej. - Formalnie polska elektrownia jądrowa powstaje. Mamy program, który zakłada, że powstaną nawet dwa bloki jądrowe, ale dokument ma ulec aktualizacji - wyjaśnia Jakóbik. Po jego publikacji przyjdzie czas na rozpisanie przetargu technologicznego, a następnie rozpoczęcia budowa.
- Rząd deklaruje, że elektrownia powstanie do 2031 r. ale skoro budowa może potrwać nawet dekadę, to czasu jest coraz mniej i trzeba podjąć decyzje - mówi ekspert. Jeszcze w maju minionego roku minister energii Krzysztof Tchórzewski deklarował, że ostateczna decyzja zostanie podjęta przed końcem 2017 r. Sam program energetyki atomowej istnieje od 2014 r., gdy powstała tzw. "mapa drogowa" autorstwa poprzedniego rządu.