Przedstawiciele rządów Wielkiej Brytanii, Francji i Chin uroczyście podpisali w czwartek umowę ws. budowy wartej 18 mld funtów dwureaktorowej elektrowni nuklearnej Hinkley Point C. To pierwsza znacząca decyzja rządu Theresy May dotycząca infrastruktury.
Premier May wcześniej opóźniała podpisanie dokumentów mimo poparcia dla projektu ze strony swojego poprzednika, Davida Camerona. Kwestionowano m.in., czy zaangażowanie kapitałowe ze strony Chin nie stanowi zagrożenia dla brytyjskiego bezpieczeństwa.
W czwartkowej ceremonii udział wzięli m.in. minister ds. biznesu w rządzie May Greg Clark, prezes francuskiej firmy energetycznej EDF Jean-Bernard Levy i prezes chińskiej firmy CGN He Yu.
Nowa elektrownia, której uruchomienie przewidywane jest na 2025 rok, ma produkować 3,2 gigawata energii elektrycznej - wystarczająco dużo, aby zasilać 6 milionów gospodarstw domowych i pokrywać 7 proc. brytyjskiego zapotrzebowania na prąd przez co najmniej 60 lat. Podczas budowy powstanie co najmniej 5,5 tys. miejsc pracy.
Minister Clark podkreślił, że decyzja o budowie Hinkley Point C to uzupełnienie rządowej strategii dotyczącej rynku energii. - Wielka Brytania musi zwiększyć swoje zasoby energetyczne i zawsze jednoznacznie mówiliśmy, że elektrownie atomowe pełnią istotną rolę w zapewnieniu niskoemisyjnego bezpieczeństwa energetycznego - powiedział.