W ocenie minister pracy Elżbiety Rafalskiej stopa bezrobocia na koniec 2017 r. wyniesie 8 proc., a mogłoby to być 7 proc., jeśli w reformie ochrony zdrowia uda się "odwiązać" potrzebę rejestrowania w urzędzie pracy od możliwości uzyskiwania świadczeń zdrowotnych.
- Gdyby w reformie ochrony zdrowia potrzeba rejestrowania się w urzędzie pracy została "odwiązana" od możliwości uzyskiwania świadczeń zdrowotnych, wtedy mogłoby się okazać, że bezrobocie spadłoby do 7 proc. - powiedziała minister w piątek w Warszawie, podsumowując dane GUS.
GUS podał, że w styczniu stopa bezrobocia wyniosła 8,6 proc., przy 8,3 proc. w grudniu 2016 r. Wskaźnik bezrobocia według GUS był w styczniu o 0,1 pkt proc. mniejszy, niż szacował resort - przypomniała.
W porównaniu z ubiegłym rokiem z rejestrów urzędów pracy zniknęło 250 tysięcy osób. Niższe bezrobocie w Polsce w styczniu było ostatnio w 1991 roku. Bezrobocie wzrosło w styczniu względem grudnia o 0,3 punktu procentowego do 8,6 proc. Nie ma co jednak z tego powodu rozpaczać - co roku w styczniu dzieje się to samo.
Minister zaznaczyła, że gdyby udało się osiągnąć poziom 8 proc. bezrobocia na koniec 2017 roku, byłby to znakomity rezultat. - Trzeba pamiętać, że teraz spadki poniżej pewnego poziomu są już znacznie trudniejsze, ale sadzę, że ten 8-proc. wskaźnik jest do osiągnięcia - powiedziała Rafalska.
Podkreśliła, że w związku ze wzrostem gospodarczym na koniec roku liczy na takie wyniki obniżenia stopy bezrobocia, jakich nie notowano od 26-27 lat.
Liczba bezrobotnych wzrosła, ale nadal jest to poniżej 1,4 mln osób. Minister przypomniała, że w 2016 r. ta liczba zmniejszyła się poniżej 1,5 mln bezrobotnych. - Myślę, że miesiące wiosenne poprawią dalej sytuację na rynku pracy. Nie notujemy żadnych niepokojących zmian. Sytuacja na rynku pracy w 2017 r. będzie się też poprawiać, choć nie tak szybko jak w 2016 r. - oceniła. - Rąk na tym rynku brakuje i coraz bardziej będzie brakować - zaznaczyła szefowa resortu rodziny i pracy.
Rafalska podała, że z danych dotyczących aktywności zawodowej kobiet na rynku pracy wynika, że bezrobocie w tej grupie, według danych za IV kwartał 2016 r., utrzymuje się na stałym poziomie, w porównaniu z III kwartałem 2016 r. i IV kwartałem 2015 r.
- Nie obserwujemy znaczących zmian w liczbie kobiet w wieku powyżej 15 lat biernych zawodowo - poinformowała. - Te wszystkie informacje, że 150 tys. czy ileś tysięcy kobiet się zdezaktywizowała, były po prostu z kapelusza - podkreśliła. Zaznaczyła, że bezrobocie kobiet spada, mimo że całościowy wskaźnik rośnie.
Minister powiedziała też, że wzrasta zainteresowanie samozatrudnieniem kobiet, a niektóre z kobiet wracają do pracy. - Nie ocenialiśmy dotychczas programu Rodzina 500+ jako czegoś, co tworzy miejsca pracy, ale rząd przeznaczył środki na obsługę tego programu i z tych pieniędzy samorządy utworzyły 5,2 tys. miejsc pracy - o tym też trzeba pamiętać - podkreśliła Rafalska.
Rafalska podkreśliła, że program 500+ sprzyja zatrudnieniu kobiet, które "dzięki temu mają na bilet miesięczny, żeby dojechać do pracy, na opiekę w żłobku, na opiekunkę".