Nie ma mowy o plagiacie programu "Maluch" po ministrze Władysławie Kosiniaku-Kamyszu, tamten program rozstał ostatnio rozbudowany, stąd nazywa się "Maluch+" - mówiła w środę w TVN24 minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.
W programie "Jeden na jeden" Rafalska była pytania o zarzuty medialne w sprawie "plagiatu", jaki miał popełnić rząd PiS wobec programu "Maluch", poświęconemu żłobkom. Program ten został stworzony przez ministra pracy w rządzie PO-PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, a teraz pod nazwą "Maluch+" ma funkcjonować jako program obecnego rządu.
We wtorek zwrócił na to uwagę rzecznik PSL Jakub Stefaniak, który powiedział, że ludowcy ze zdziwieniem przyjęli informację o programie "Maluch+, ponieważ - jak stwierdził - jest to kontynuacja programu "Maluch", który działa od kilku lat. Poseł PSL Mirosław Maliszewski dodał, że od jakiegoś czasu PiS sięga po rozwiązania z ubiegłych lat - chociażby autorstwa ludowców - dodając słowo "plus" i twierdząc, że jest to ich program.
- Ten program nie jest kompletnie żadnym plagiatem - podkreślała Rafalska. Przyznała, że program tworzenia nowych miejsc w żłobkach i dofinansowania pobytu tam dzieci do 3 lat "był wprowadzony w 2011 roku". - Wtedy był finansowany na niewielkim poziomie 18 milionów, potem było 100 milionów, teraz jest 150 milionów - powiedziała.
- Mamy "Maluch+", bo dajemy nasze dodatkowe moduły, których poprzednio minister Kosiniak-Kamysz nie realizował - dodała.
Zaznaczyła, że obecna wersja różni się np. dofinansowywaniem miejsc także w żłobkach niepublicznych. Dodała, że w ramach programu "Maluch+" na tworzenie miejsc w żłobkach ma trafić aż 1 mld 700 zł ze środków unijnych. - W skali jednego roku sądzimy, że to może być nawet 500 milionów dodatkowych środków - podkreśliła.
Rafalska była także pytana, czy mniejsze od pierwotnie zakładanego tempo rozwoju gospodarki w 2016 roku (wzrost PKB 2,8 proc. według danych GUS) przełoży się na realizację programu 500+. - Nie ma mowy o ograniczeniu wydatków poniżej tego, co zostało zaplanowane i co gwarantuje pełną wypłacalność wszystkim osobom uprawnionym - zapewniła, dodając, że na ten cel jest w tegorocznym budżecie 23 mld 166 mln zł.
Minister rodziny zapewniła również, że nie ma mowy o wycofywaniu się PiS z poparcia dla zakazu handlu w niedzielę, choć przyznała, że nie jest zwolenniczką kar więzienia za łamanie tego zakazu, co przewiduje obywatelski projekt ustawy.