ZUS-owi grozi katastrofa, jeśli Polacy zaczną w tym roku przechodzić na emerytury według obniżonych przez rząd PiS progów wiekowych. Krytyczny moment może nastąpić już za 14 lat. Może wtedy dojść do katastrofy finansowej.
Minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska była pytana w Radiu Zet o sytuację w ZUS. Według niektórych szacunków za 4 lata dziura w ZUS wyniesie 85 mld zł. Z wyliczeń WP money.pl wynika, że tylko w 2018 r. rząd będzie musiał znaleźć 20 mld zł dodatkowych wpływów z podatków, żeby zalepić dziurę budżetową będąca skutkiem obniżenia wieku emerytalnego.
- Jaka katastrofa? - oburzyła się na antenie Radia Zet Elżbieta Rafalska. - 85 mld zł to nawet nie występuje w pesymistycznej prognozie ZUS-u, który przedstawia zwykle trzy warianty prognozy wpływów i wydatków. To są nieprawdziwe dane. Powiem wprost - proszę emerytów, żeby się nie martwili. ZUS zachowuje płynność finansową, dzięki dotacjom z budżetu państwa i to nie jest nowa sytuacja - zauważyła minister.
Jak tłumaczyła minister taka sytuacja jest skutkiem zapaści demograficznej i struktury wieku społeczeństwa. - A to nie są procesy, które powstały w trakcie rządów PiS - podkreśliła Rafalska. Przyznała jednak, że obniżenie wieku emerytalnego sytuacji nie uzdrowi.
Na pytanie o to, czy minister ma jakiś pomysł jak przekonać Polki i Polaków, by od października nie przechodzili na emerytury w wieku 60 i 65 lat, Rafalska zapowiedziała, że przeprowadzona zostanie szeroko zakrojona akcja informacyjna. - Mamy doradców emerytalnych, kalkulator emerytalny. Sytuacja na rynku pracy też pomoże, bo pracodawcy będą chcieli zatrzymać pracowników z dużym doświadczeniem, będą im proponowali podwyżki i lepsze warunki pracy. Myślę, że to przekona część osób - stwierdziła.