O skali zjawiska świadczy fakt, że w 2016 r. na rynku pracy pojawiło się 20,5 tys. pracujących emerytów, którzy wcześniej byli bierni zawodowo. W ubiegłym roku wzrost sięgnął kolejnych 93,5 tys. osób. Łącznie w Polsce pracuje ponad 600 tys. emerytów - 453 tys. z nich ma etat, a 235,7 tys. to samozatrudnieniu lub pracujący w oparciu o umowę zlecenie. Tak przynajmniej wynika z danych ZUS, które pokazują, ilu emerytów opłaca jedynie składkę zdrowotną.
Zdaniem autorów "Dziennika Gazety Prawnej", którzy opisali rosnącą liczbę pracujących emerytów, w tej kategorii należy umieścić także 54 tys. osób, które w 2017 r. uzyskały prawo przejścia na emeryturę, ale nie wystąpiły o nią.
Koszt dla budżetu
Pracujący emeryci mogą być problemem społecznym, który ratuje budżet. Obniżenie wieku emerytalnego miało kosztować państwo 10 mld zł. Każdy z 65 tys. pracujących od 2017 r. w oparciu o umowę o pracę emerytów odprowadza bowiem składki na ubezpieczenie społeczne.
Główny ekonomista Credit Agricole Jakub Borowski w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" ocenił, że rosnąca liczba pracujących seniorów to pokłosie niskich świadczeń wynikających z obniżenia wieku emerytalnego. - Ludzie je wzięli, ocenili, że z tego nie da się wyżyć, i pracują dalej - stwierdził.
Równocześnie pracujący emeryci to ratunek dla rynku pracy, który boryka się z rosnącym popytem na pracowników. Pod koniec ubiegłego roku, jak wynika z danych GUS, brakowało bowiem przynajmniej 381 tys. pracowników.