Emerytura bez podatków i składek? Marzenie każdego seniora. Taki pomysł na reformę ma Polskie Stronnictwo Ludowe. Rządzący PiS wyrzucił pomysł do kosza, ale Ludowców to nie zniechęca. Będą zbierać podpisy pod obywatelskim projektem.
Wojna o polskich emerytów trwa od dawna. Większość partii już dawno pokazała, jak chce przekonać seniorów do oddania na nie głosu. W grze są zwolnienia ze składek, dodatki do emerytur i zachęta do pracy. W czwartek Sejm, głosami posłów PiS, zdecydował, że pomysły opozycji trafią do kosza.
PSL proponuje zwolnienie emerytów ze wszystkich składek. - Seniorzy zapłacili już swoje podatki, pracując ciężko przez czterdzieści, pięćdziesiąt lat w różnego rodzaju systemach. To wszystko nie zostało w żaden sposób wyrównane. Zwolnijmy seniorów z płacenia podatków - przekonuje Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.
Szef PSL już zapowiedział, że jego partia wróci do sprawy. Jak? Będzie zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy. Poinformowała o tym Polska Agencja Prasowa. Kosiniak-Kamysz zapewniał o takich akcjach seniorów podczas sobotniego spotkania
Platforma Obywatelska też ma swój pomysł na emerytury. I również przepadł w Sejmie. PO proponuje zwolnienie z podatku dochodowego PIT, ale tylko dla osób, które zdecydują się na dalszą pracę. W tej chwili od emerytury pobierana co miesiąc jest składka na ubezpieczenie zdrowotne oraz podatek dochodowy. Podstawowa składka podatku dochodowego to 18 proc, składka zdrowotna wynosi 9 proc. podstawy. I ten pomysł trafił do kosza.
Opozycja będzie z projektami jednak wracać. Im bliżej wyborów, tym głośniej o nich będzie. W money.pl sprawdziliśmy już, która opcja dla seniorów jest najkorzystniejsza. Jako pomysł PiS przyjęliśmy dodatek 500+ dla seniorów. W ustach polityków tej partii pojawiał się wielokrotnie.
Przypominamy wyliczenia:
Ile można zyskać?
W przypadku propozycji Platformy Obywatelskiej, emerytura w wysokości 1000 zł brutto wynosiłaby już 910 zł netto. To zysk 56 zł w ciągu miesiąca. Rocznie w portfelu byłoby o 672 zł więcej. Miesięczne świadczenie 1500 zł brutto da emerytom i rencistom o 107 zł więcej. W ciągu roku będzie to więc ponad 1,2 tys. zł. Przy emeryturze i rencie w wysokości 2 tys. zł brutto zysk miesięczny to już 159 zł. Zamiast wypłaty 1661 zł netto, emeryt i rencista dostanie 1820 zł. Warto jednak podkreślić, że taka zmiana dotknęłaby tylko pracujących emerytów.
Polskie Stronnictwo Ludowe nie uzależnia korzyści od aktywności zawodowej. W tym wypadku osoby z najmniejszymi wypłatami od ZUS (1000 zł brutto) zyskałyby w ciągu roku nawet 1,7 tys. zł. Emeryci z świadczeniem 2 tys. zł w ciągu roku dostaliby zastrzyk finansowy w postaci 4 tys. zł. Co miesiąc mieliby więcej o 339 zł.
Propozycja PSL dla emerytów i rencistów jest w miarę prosta. Ich świadczenie brutto stanie się po prostu netto, gdyż nie będzie w żaden sposób opodatkowane i oskładkowane. Pomysł wyłączenia emerytur i rent spod PIT w zasadzie nie jest nowy. Już prawie trzy lata temu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców sugerował takie rozwiązania. Dlaczego? Po pobieranie podatku od świadczenia i tak w całości wypłacanego przez państwo to przekładanie pieniędzy z jednej do drugiej kieszeni.
Koszt?
Platforma Obywatelska zarzeka się, że jej pomysł jest najtańszy - maksymalnie ma kosztować 1 mld zł. I to kwota dla całego pakietu zmian, który ma zachęcać osoby starsze do pracy zarobkowej. Nie powinno to jednak dziwić. W tej chwili PO proponuje, by przepisy dotknęły tylko część emerytów. W ten sposób obcina koszty.
Najdroższy z perspektywy budżetowej jest pomysł PSL. Ludowcy szacują, że będzie to kilkadziesiąt miliardów złotych. PSL wyliczył, że na samym podatku dochodowym budżet straci 15 mld zł. Kolejne 13 mld zł straci z tytułu składki na ubezpieczenie społeczne. To sprawia, że program kosztowałby łącznie 28 mld zł, czyli więcej niż rok programu Rodzina "500+". Takie koszty zakładają z kolei, że zmiany dotkną po prostu wszystkich.
Jak duże są to pieniądze? Na 19 mld zł rocznie szacuje resort rodziny koszt rozszerzenia programu "Rodzina 500+" na pierwsze dziecko bez kryterium dochodowego. Pozostałe 9 mld zł to koszt połowy corocznej składki Polski do UE. Money.pl kilkukrotnie za pośrednictwem mediów społecznościowych pytał Władysława Kosiniaka-Kamysza o to, skąd PSL planuje wziąć takie środki. Polityk wielokrotnie nie odpowiadał, choć na Twitterze jest aktywny.