Nie będzie dodatków dla emerytów w postaci jednorazowo wypłacanych 500 zł, choć wielokrotnie wspominali o nich politycy PiS. Na pewno emeryci nie dostaną takiej dodatkowej gotówki ani w tym, ani w przyszłym roku. Zamiast tego część seniorów załapie się na gwarantowaną waloryzację. Będzie to przynajmniej 70 złotych więcej do comiesięcznej emerytury. Nowości zapowiedziała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, projekt właśnie został zaakceptowany przez rząd. Teraz czas na parlament i podpis prezydenta.
Co nowego w emeryturach? Zmiany są tylko dwie:
- minimalna emerytura będzie wynosić od 1 marca 2019 roku 1100 zł brutto, a nie jak dotychczas 1030 zł. Minimalną otrzymują ci, którzy mogą wylegitymować się 20-letnim (w przypadku kobiet) i 25-letnim (w przypadku mężczyzn) stażem pracy, ale nie uzbierali odpowiednich składek,
- waloryzacja dla części seniorów będzie wynosić nie 3,26 proc. świadczenia jak było w planach, a przynajmniej 70 zł.
Marcowa podwyżka dla emerytów i rencistów miała kosztować budżet blisko 6,5 mld zł, ale będzie wyraźnie droższa. Do seniorów powędruje dodatkowe 1,5 mld zł.
Money.pl sprawdził, jak zmienią się świadczenia blisko 7 mln Polaków od marca 2019 roku. Porównaliśmy standardową waloryzację z nową propozycją rządu.
Najwięcej na zmianie skorzystają oczywiście ci, którzy mają najniższą - zbliżoną do minimalnej - emeryturę. Dla osoby, która dziś ma emeryturę w wysokości 1030 zł brutto, zmiana oznacza 36 zł brutto więcej (około 30 zł na rękę co miesiąc więcej). Dla osoby, która otrzymuje ponad 2 tys. zł, zmiana oznacza zdecydowanie mniejsze korzyści. Na rękę w niektórych wypadkach to tylko kilka złotych więcej. Na przykład ci, którzy mają 2100 zł emerytury brutto, zyskają tylko 1,5 zł brutto. W ciągu roku uzbiera im się kilkanaście złotych więcej niż gdyby żadnych rewolucji nie było.
W tabeli poniżej pokazujemy, ile zyskają emeryci na gwarantowanym świadczeniu.
Pozbawieni "gwarantowanego dodatku" do świadczenia będą również ci, którzy mają emerytury brutto wyższe niż 2147 złotych. Ich waloryzacja i tak wynosi więcej niż 70 zł. Nic nie tracą, ale też nic ekstra nie zyskują - im doliczone będzie tylko 3,26 proc. standardowej waloryzacji.
I tak na przykład emeryt lub rencista ze świadczeniem 2500 zł brutto otrzyma po waloryzacji 2581,5 zł. Na rękę zyska 66 zł w ciągu miesiąca. W skali roku podwyżka oznacza dla niego 792 zł więcej.
Powyżej 100 zł brutto zyskają tylko ci, którzy otrzymują co miesiąc emeryturę wyższą niż 3,1 tys. zł. Dopiero od tego pułapu waloryzacja gwarantuje dodatkową "stówkę" do wypłaty. Na rękę to około 80 zł więcej.
Im wyższe świadczenie, tym waloryzacja robi większą różnicę. Ci, którzy mają na przykład 4,5 tys. brutto świadczenia, zyskają blisko 120 zł co miesiąc. W skali roku będą mieli do wydania blisko 1,4 tys. zł więcej.
Jak wynika z projektu ustawy, modyfikacja sposobu liczenia dotyczy również emerytur i rent rolników, służb mundurowych oraz emerytur pomostowych i nauczycielskich świadczeń kompensacyjnych (świadczenie przedemerytalne dla nauczycieli, którzy osiągnęli odpowiedni wiek i staż pracy, ale stracili pracę).
Jak pisał money.pl, w Polsce jest kilku emerytów rekordzistów. Ponad 9 tys. zł wyniosła najwyższa emerytura, którą ZUS przyznał w tym roku. - To był pan, który skończył 82 lata, miał 61 lat stażu, czyli 61 lat płacił składki. Zaczął jako górnik w kopalni, potem skończył średnią szkołę, potem studia i przechodził na emeryturę już jako osoba z kadry zarządzającej w kopalni - mówiła w programie "Money. To się liczy" prezes ZUS Gertruda Uścińska. Jego waloryzacja? Da blisko 300 zł co miesiąc więcej. W ciągu roku zyska 3,6 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl