Emerytury prokuratorów i sędziów z czasów PRL powinny być obniżone - coraz częściej takie głosy słychać nie tylko z ust opozycji, ale też polityków Prawa i Sprawiedliwości. Czy takie przepisy uderzyłyby też w Stanisława Piotrowicza, który za Polski Ludowej był prokuratorem?
W środę wieczorem połączone sejmowe komisje spraw wewnętrznych i administracji oraz polityki społecznej i rodziny odrzuciły poprawki Platformy Obywatelskiej, by dezubekizacja dotknęła również prokuratorów i sędziów z okresu PRL.
Powód? Przewodniczący komisji administracji i spraw wewnętrznych Arkadiusz Czartoryski mówi WP money, że przyjęcie poprawek PO spowodowałoby, że cała ustawa ze względów legislacyjnych nadawałaby się do kosza. - Mówiliśmy o tym posłom PO. Mówili im to też prawnicy i legislatorzy. I posłowie PO doskonale wiedzieli, że te poprawki wywróciłyby całą ustawę, bo jak zwróciłem na to uwagę, to na sali odpowiedziała mi grobowa cisza - mówi poseł. Jego zdaniem próba objęcia prokuratorów ustawą dekomunizacyjną była "populistyczną zagrywką".
PO wiedziała od początku, jaki los czeka jej wnioski. Plan był inny. - Chcieliśmy zwrócić uwagę posłom PiS, że najpierw bronią Piotrowicza i nie chcą słyszeć prawdy na temat jego przeszłości, a później zwykłym ludziom obniżają znacznie emerytury. Ci, którym zabiorą część świadczeń, często przez lata pracowali dla wolnej Polski. Nie jest problemem dla ekipy PiS, że ustawa jest oceniana jako niekonstytucyjna - mówi WP money poseł Marek Wójcik z Platformy Obywatelskiej.
To on zgłaszał poprawki do jednej z głównych propozycji rządu. I jak mówi, chciał pokazać obłudę ekipy rządzącej i otworzyć oczy politykom PiS.
Część PiS popiera
Wygląda na to, że pomysł opozycji, by emerytury prokuratorów i sędziów za czasów PRL również obniżyć, padł na podatny grunt. Wśród polityków PiS coraz częściej słychać głosy, że taka ustawa po prostu by się przydała i warto ją przygotować.
- Jestem przekonany, że również w innych grupach zawodowych ci wszyscy, którzy gnębili, prześladowali, czy działali na rzecz Związku Radzieckiego powinni być rozliczeni - mówi poseł Czartoryski.
Pomysł wprowadzenia ograniczeń emerytur dla prokuratorów i sędziów pracujących w PRL jeszcze na środowym posiedzeniu komisji zgłosiła Ewa Tomaszewska, posłanka PiS. - Uważam, że ten temat powinien wrócić. Zarówno prokuratorzy, jak i sędziowie powinni być jednakowo potraktowani. Warto opracować projekt ustawy, który wejdzie w życie później i będzie dotyczył tej grupy - mówiła Tomaszewska.
Posłanka PiS poprosiła o głos na chwilę po tym, jak wraz z kolegami odrzuciła poprawki zgłoszone przez opozycję. - W sądownictwie nie było żadnej lustracji, nie było elementu oczyszczenia po upadku komunizmu. Prokuratura i sądownictwo podlegały temu samemu resortowi w trakcie stanu wojennego i później, więc powinny być potraktowane podobnie - tłumaczyła.
Czy taka ustawa dotknęłaby Stanisława Piotrowicza? Według niego takie prawo by go nie dotyczyło, bo nie jest on już prokuratorem i zrzekł się praw przysługujących mu z tego tytułu.Nie wiemy jednak, czy część z dawniej uzbieranych składek jednak mu się nie należy.
Trzeba się przyjrzeć emeryturom władzy sądowniczej z czasów PRL
Nie tylko Czartoryski i Tomaszewska zgłaszają pomysł, by kwestią emerytur prokuratorów i sędziów z czasów PRL zajęło się Ministerstwo Sprawiedliwości. Wiceminister sprawiedliwości Jarosław Zieliński mówił wprost, że zrealizowanie pomysłu Platformy i objęcie prokuratury i sądów ustawą dezubekizacyjną byłoby wielką zasługą posłów PO. Minister jednak nie zająknął się ani słowem, dlaczego taki projekt nie wyjdzie ze strony rządowej.
Poseł Piotr Kaleta z PiS poprawki opozycji nazwał nietrafionymi i ironicznymi. Ale chciałby, by przy następnych ustawach o prokuratorach i sędziach Platforma Obywatelska stanęła ramię w ramię z Prawem i Sprawiedliwością i walczyła „o dziejową sprawiedliwość społeczną”.
Przy okazji sprawy odebrania przywilejów prokuratorom z czasu PRL znów pojawiłaby się Stanisława Piotrowicza. Poseł, który przez ostatnie dwa tygodnie był heroicznie broniony przez cały klub. Chodziło o jego działalność podczas stanu wojennego, gdy był prokuratorem. Jego podpis znalazł się pod aktem oskarżenia przeciwko Antoniemu Pikulowi. Piotrowicz niedawno tłumaczył, że pod aktem się podpisał, ale był pewien, że sprawa nie zajdzie w sądzie daleko.
O ile Piotrowicz jako aktywny poseł na pewno by nie zbiedniał, to znów stanąłby w świetle telewizyjnych reflektorów.
Tak czy inaczej, 64-letni poseł w tej kadencji jeszcze nie musi się martwić o emeryturę. Do 2019 roku ma zapewnione uposażenie poselskie. A więc emeryturą zainteresuje się dopiero w wieku 67 lat, o ile zrezygnuje wtedy z polityki.