Z szacunków Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że niemal połowa osób, które złożyły wniosek emerytalny były nieaktywne zawodowo. To, zdaniem ZUS, rzutowało na średnią wysokość wypłat.
Od pierwszego października ZUS wydał 332 tys. decyzji przyznających emeryturę. Jak zaznaczył w rozmowie z TVN24 rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz, w tej liczbie 45 tys. decyzji nie wiązało się z wypłatą.
- Są to osoby, które mają już emeryturę, ale nie pobierają jej z uwagi na fakt, że kontynuują zatrudnienie. Realnie więc decyzji wypłatowych mamy dzisiaj w ZUS w granicach 280-290 tysięcy – mówił na antenie.
Dodatkowo, blisko połowa osób, które złożyły wnioski, była nieaktywna zawodowo. To właśnie tym ZUS tłumaczy bardzo niską średnią wypłat emerytalnych.
- Jeżeli 50 procent osób nie było aktywnych na rynku pracy, czyli nie odkładało składek, tak naprawdę te osoby nie miały żadnego wyboru. Dla nich to świadczenie emerytalne było jedyną możliwością, jedyną trafną decyzją, którą mogły podjąć w tym momencie. To rzutuje na średnią wysokość świadczenia wypłacanego przez ZUS – tłumaczył w programu "Bilans" Andrusiewicz.
Jakie emerytury wypłacał w ostatnich miesiącach ZUS? Średnia emerytura wyniosła w przypadku kobiet 1632 zł, a w przypadku mężczyzn 2738 zł. Od października kobiety mogą przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni 65.