Coraz więcej Polaków emigruje za granicę. Jest ich już ponad 2,5 mln. Niezmiennie najpopularniejsza jest Wielka Brytania, gdzie w ciągu roku przybyło 10 proc. naszych rodaków. W czołówce są też Niemcy, a w mniejszym stopniu Holandia i Irlandia. Mimo niskiego bezrobocia w kraju, różnice w płacach są tak duże, że plany ograniczenia wyjazdów za pracą na razie nie mają szans się spełnić.
Na koniec 2016 roku poza granicami Polski przebywało czasowo około 2 mln 515 tys. mieszkańców naszego kraju. To oznacza wzrost emigracji o 118 tys. (4,7 proc.) w porównaniu z końcówką 2015 roku - wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Wyniki dotyczą Polaków przebywających za granicą co najmniej przez 3 miesiące. Zaliczają się do nich także osoby, które są na emigracji nawet wiele lat, ale nie dokonały wymeldowania. Jak podkreśla GUS, wyniki z założenia nie obejmują emigracji sezonowej (np. studenckie wyjazdy wakacyjne za pracą).
Wbrew hucznym zapowiedziom rządu emigracja nie maleje, a przynajmniej statystyki GUS pokazują, że przybywa osób wyjeżdżających z Polski. I to przybywa ich coraz szybciej. Na koniec ubiegłego roku było ich o 4,92 proc. więcej niż w 2015 roku. Między 2015 i 2014 rokiem różnica była na poziomie 3,32 proc.
Co ciekawe, przyrost emigracji w ostatnich sześciu latach był tylko raz wyższy - między 2013 i 2014 rokiem. Wyniósł wtedy 5,65 proc. W innych latach utrzymywał się niewiele powyżej 3 proc.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno wicepremier Mateusz Morawiecki nawoływał wszystkie rodziny z dziećmi mieszkające na Wyspach słowami "wróćcie do nas". - To będzie dobre dla Polski, a niekoniecznie złe dla Wielkiej Brytanii - apelował Morawiecki przy okazji wywiadu dla brytyjskiej telewizji Sky News. W podobnym tonie wielokrotnie wypowiadali się także inni politycy PiS, wskazując na spadające bezrobocie i rosnące pensje w naszym kraju.
Widać, że apele trafiły w próżnię. Pytani przez nas ekonomiści nie chcieli odnosić się do polityki w tym kontekście. Wskazywali jedynie, że tak naprawdę temat emigracji jest tylko grą o przyciągnięcie wyborców, a w rzeczywistości nie mają oni bezpośrednio wpływu na tak ważne wybory życiowe, jaką jest długookresowa emigracja, głównie zarobkowa. To proces, który trwał przez lata i tyle samo czasu musi minąć, by nasi rodacy chcieli wrócić.
- Dane na temat emigracji nie są rewolucyjne, ale też na pewno nie są takie, jakie byśmy sobie życzyli - komentuje statystyki GUS Andrzej Kubisiak, ekspert Work Service. Nie pozostawia złudzeń, że skala wyjazdów z Polski będzie postępować, choć raczej powinno się to zmieniać w kierunku ograniczania przyrostu emigracji w kolejnych latach.
- Zmiany są na razie widoczne głównie w charakterystyce emigracji. Staje się poszukiwaniem szans na lepsze życie i coraz rzadziej wynika z konieczności - zauważa Kubisiak. Mimo wszystko badania Work Service ciągle pokazują, że typowy emigrant zarobkowy to osoba bez wykształcenia, która nie potrafi się odnaleźć na polskim rynku pracy. To też w większości osoby młode, bez dzieci.
Najpopularniejsze kierunki emigracji
Statystyki pokazują, że zdecydowana większość Polaków, wyjeżdżając z naszego kraju, pozostaje w Europie (88 proc.). Spośród krajów UE, najwięcej polskich emigrantów przebywa w Wielkiej Brytanii (788 tys.) i Niemczech (687 tys.).
Pozostałe kraje zostają daleko w tyle. Niewiele powyżej 100 tys. naszych rodaków jest jeszcze w Holandii oraz w Irlandii.
Królują wyjazdy do Wielkiej Brytanii, a szykowane opuszczenie UE przez Brytyjczyków jeszcze wzmocniło emigrację w tamtym kierunku. Na koniec 2016 roku było tam o 68 tys. więcej naszych obywateli niż w grudniu 2015. To oznacza skok o prawie 10 proc.
Najpopularniejsze kierunki emigracji (dane w tysiącach osób) | |||
---|---|---|---|
kraj | liczba emigrantów (zmiana w skali roku) | kraj | liczba emigrantów (zmiana w skali roku) |
Wielka Brytania | 788 (+9,4%) | Szwecja | 49 (+6,5%) |
Niemcy | 687 (+4,9%) | Austria | 39 (+8,3%) |
Holandia | 116 (+3,6%) | Dania | 32 (+6,7%) |
Irlandia | 112 (+0,9%) | Hiszpania | 29 (-3,3%) |
Włochy | 93 (-1,1%) | Czechy | 9 (0%) |
Norwegia | 85 (+1,2%) | Grecja | 8 (0%) |
Francja | 64 (0%) | Finlandia | 3 (0%) |
Belgia | 54 (+3,8%) | Portugalia | 1 (0%) |
źródło: GUS |
Nominalnie drugi największy przyrost liczby emigrantów odnotowali Niemcy - o 32 tys., ale stanowi to poniżej 5 proc. Polaków przebywających u naszych zachodnich sąsiadów rok wcześniej. Procentowo przebiły ich zyskujące na popularności Austria (8,3 proc. przyrostu), Dania (6,7 proc.) i Szwecja (6,5 proc.).
Ewentualne zmiany kierunków emigracji w przyszłości będą zależeć głównie od geopolityki. Andrzej Kubisiak wskazuje m.in. na proces Brexit-u, który teraz przyczynia się do większego zainteresowania Wyspami, bo może się to okazać ostatnią szansą wyjazdu. Z kolei lekkie wyhamowanie wyjazdów do Niemiec czy utrzymanie bez zmian statystyk np. Francji tłumaczy m.in. rosnącymi zagrożeniami terrorystycznymi w tych krajach.
Są też pojedyncze kraje, gdzie liczba Polaków przebywających czasowo (ponad 3 miesiące) zmniejszyła się. Są to: Włochy i Hiszpania, które zniechęcają szczególnie ze względu na dosyć trudny rynek pracy. To oprócz Grecji dwa kraje wymieniane przez Eurostat (europejski odpowiednik naszego GUS) z największym bezrobociem. W obu przypadkach przekracza wyraźnie 10 proc., a w Hiszpanii sięga nawet 17 proc.
Widniejące na szczycie najpopularniejszych kierunków emigracji Niemcy i Wielka Brytania mogą się pochwalić jednymi z najlepszych statystyk bezrobocia, które wynosi około 4 proc.
źródło: Eurostat
Liczą się pieniądze
Z faktu, że wabikiem na emigrantów jest niskie bezrobocie, można wnioskować, że w zasadzie w Polsce emigracja powinna mocno spadać. W końcu według Eurostatu bez pracy jest u nas tylko 4,7 proc. ludzi aktywnie szukających zajęcia (według GUS bezrobocie wynosi 7 proc., ale jest inaczej liczone). Plasuje nas to przed choćby Danią czy Szwecją, a także Francją czy Belgią. Wszystko rozbija się jednak o pieniądze.
Wynagrodzeniami wciąż bardzo daleko nam do stawek europejskich. Średnia pensja w Wielkiej Brytanii to obecnie 505 funtów, czyli około 2400 zł brutto... ale tygodniowo. W Polsce wciąż wiele osób za taką kwotę musi pracować cały miesiąc.
Z kolei w Niemczech średnie miesięczne wynagrodzenie oscyluje w okolicach 3745 euro. W przeliczeniu na naszą walutę będzie to prawie 16 tys. zł brutto, czyli na rękę mniej więcej 11 tys. zł.
Ostatnio pisywaliśmy o Szwecji, gdzie firmy z otwartymi ramionami czekaj m.in. na polskich pracowników. Dramatycznie brakuje tam rąk do pracy. Najnowsze statystyki szwedzkich urzędów wskazują, że w sierpniu było tam aż 78 tys. nieobsadzonych, wolnych stanowisk. To największe statystyki od 17 lat. A za miesiąc pracy średnio można tam otrzymać kilkanaście tysięcy złotych.
Oczywiście są to średnie wartości. Dla wielu Polaków, którzy wykonują prostsze prace, stawki w Europie są niższe. Ale i tak nie mogą się równać do naszych. W te wakacje agencja Work Service opublikowała swoje wyliczenia, z których wynika, że za godzinę pracy jako magazynier, pokojówka czy kierowca wynagrodzenie brutto wynosi co najmniej 9 euro, czyli 38 zł.
Jak jest w Polsce? We wrześniu przeciętne wynagrodzenie wynosiło 4473,06 zł brutto, a więc na rękę niecałe 3 200 zł. Standardowo było to 168 godzin roboczych, co daje stawkę godzinową na poziomie niecałych 27 zł brutto, co uwzględnia m.in. pensje informatyków czy górników.
Przykładowe stawki godzinowe za pracę | ||
---|---|---|
kraj | stanowisko | minimalna stawka godzinowa brutto (w euro) |
Francja | malarz | 9,76 |
recepcjonista | 9,77 | |
Belgia | tynkarz | 14,12 |
operator wózka widłowego | 11,66 | |
Islandia | kolporter gazet | 13,57 |
stolarz budowlany | 11,5 | |
Niemcy | magazynier | 9,23 |
pielęgniarka | 18,06 | |
Holandia | pokojówka | 9,43 |
kierowca | 11,66 | |
źródło: Work Service |
Na koniec warto wspomnieć, że na przestrzeni ostatnich 13 lat liczba polskich emigrantów wzrosła 2,5-krotnie. W 2004 roku było ich dokładnie milion. Teraz ponad 2,5 mln zł. Przez ostatnie 7 lat ani razu nie odnotowano w statystykach spadku.
Szacuje się, że około 80 proc. czasowych emigrantów z Polski, których dotyczą najnowsze dane GUS, przebywa za granicą co najmniej 12 miesięcy. Oznaczałoby to wciąż ponad 2 mln naszych rodaków. Osoby te zaliczane są przez urzędników do emigrantów długookresowych.