Jeszcze niedawno Wielka Brytania była głównym celem migracji zarobkowej. Wybierał ją co piąty z nas. Teraz coraz częściej wyjeżdżamy do Niemiec i Holandii – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Odsetek zainteresowanych pracą na Wyspach jest najniższy od czterech lat. Eksperci uważają, że to skutek brexitu, który przyczynił się m. in. do załamania kursu funta. Zarobki nie są już tak atrakcyjne, a Polacy teraz wolą zarabiać w euro niż funtach.
Inaczej to wygląda, jeśli weźmiemy pod uwagę naszego sąsiada zza Odry. - Niemcy gwarantują bliskość geograficzną i setki tysięcy miejsc pracy, a przy tym nawet trzykrotnie wyższe stawki wynagrodzeń - powiedział Maciek Witucki, prezes Work Service dla „Rz”.
Według badań na pracę w tym kraju zdecydowałoby się ponad trzech na dziesięciu potencjalnych emigrantów zarobkowych, co daje wynik ponad dwukrotnie więcej niż w zeszłym roku.
Zobacz też: Polski pomidor bezapelacyjnie lepszy od tego z importu? Niekoniecznie
Dane brytyjskiego urzędu statystycznego ONS pokazują, że w minionym roku na pracę na Wyspach wybrało 62 tys. Polaków, czyli o jedną trzecią mniej niż w 2016 r. A co 20. imigrant z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Polski, opuścił Wielką Brytanię. Chętniej za to wyjeżdżamy do Holandii, która dla 15 proc. emigrantów jest potencjalnym miejscem dobrego zarobku.
GUS zbadał, że w 2016 roku za granicą było 2,52 mln Polaków. Co trzeci mieszka w Wielkiej Brytanii, a co 5 w Niemczech.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl