Trybunał Stanu ponownie zajmuje się sprawą Emila Wąsacza, ministra skarbu w rządzie Jerzego Buzka. Wąsaczowi zarzuca się nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU i Telekomunikacji Polskiej. Obrona byłego ministra chce umorzenia sprawy ze względu na przedawnienie.
Sprawa ciągnie się od dwunastu lat. To właśnie wtedy Sejm zdecydował o postawieniu Wąsacza przed Trybunałem. Po roku sprawę umorzono ze względu na błędy proceduralne. Dekadę temu, w 2007 r., Trybunał skierował ją do ponownego rozpatrzenia. Dopiero po pięciu kolejnych latach Sejmowi udało się wybrać z grona posłów oskarżycieli, ale jeden z nich został wiceministrem sprawiedliwości. W końcu w poprzedniej kadencji wyznaczono innego oskarżyciela, a termin rozprawy - na 24 lutego.
Sprawa Wąsacza przedawniona?
Na posiedzeniu w lutym Trybunał stron. Obrona byłego ministra wniosła o umorzenie sprawy ze względu na przedawnienie. Według pełnomocników Wąsacza sprawa przedawniła się w 2012 r. Oskarżony przychylił się do wniosku pełnomocników, choć zastrzegł, że wolałby być uniewinniony. - Nie naruszyłem żadnych norm prawa - mówił. Zaznaczał, że jako minister dbał zarówno o budżet państwa, jak i o interesy spółek, które były prywatyzowane. Wskazywał, że to "dzięki prywatyzacji PZU jest to dziś taki potężny podmiot, bo wtedy był to bankrut".
Od prywatyzacji, które nadzorował Emil Wąsacz minęło kilkanaście, a w niektórych przypadkach prawie dwadzieścia lat.
Na posiedzeniu w piątek Trybunał ma zdecydować, czy rzeczywiście sprawa się przedawniła. Zdaniem oskarżycieli sejmowych bieg przedawnienia został wstrzymany z chwilą złożenia wniosku wstępnego w 2002 r.
Kontrowersyjna prywatyzacja PZU
Wąsaczowi zarzuca się domniemane nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU, TP S.A. i Domów Towarowych "Centrum". Sejm uznał, że sprzedaż pakietu akcji PZU Eureko w 1999 r. doprowadziła do problemów, w tym rozpraw przed międzynarodowym trybunałem arbitrażowym. W przypadku DT Centrum uznano cenę za zaniżoną, a przy prywatyzacji TP S.A. Wąsacz miał niekorzystnie wybrać firmę doradczą. To miało spowodować ok. 25 mln zł strat.
Wąsacz podał się do dymisji w sierpniu 2000 r. Obecnie jest prezesem Stalexportu, zarządzającego autostradą A4 Katowice-Kraków.
Od czasów transformacji Trybunał wydał wyrok tylko w jednej sprawie, w tzw. aferze alkoholowej. Było to dwadzieścia lat temu. Wówczas pięć osób stanęło przed Trybunałem, w tym były minister spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak. Trzy z nich - w tym właśnie Kiszczaka - uniewinniono, a dwie utraciły na pięć lat bierne prawo wyborcze.