Emir Kuwejtu szejch Sabah al-Ahmad al-Dżabir as-Sabah wezwał dzisiaj do zakończenia sporów dzielących państwa arabskie. W Kuwejcie rozpoczął się doroczny dwudniowy szczyt przywódców Ligi Arabskiej, który jest poświęcony m.in. sytuacji w Syrii i Egipcie.
_ - Niebezpieczeństwa, które nas otaczają są bardzo poważne i nie będziemy mogli stawić im czoła bez jedności i odłożenia na bok dzielących nas różnic _ - powiedział emir Kuwejtu podczas ceremonii otwarcia szczytu.
Nie wymieniając z nazwy, monarcha skrytykował spory państw bloku wokół oceny zaangażowania w konflikty zbrojne radykalnych organizacji islamskich. Odniósł się także do przypadków ingerowania jednych państw w interesy wewnętrzne drugich.
Agencja Reutera sugeruje, że jednym z problemów stojących przed delegatami będzie rozwiązanie konfliktu pomiędzy Katarem, a Arabią Saudyjską, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Bahrajnem, które oskarżają władze w Dausze o ingerowanie w ich wewnętrzne sprawy i wspieranie na arenie międzynarodowej Bractwa Muzułmańskiego. Kolejnym tematem zapalnym ma być spór między Arabią Saudyjską a Irakiem wokół starć, do jakich dochodzi w irackiej prowincji Anbar.
Odnosząc się do trwającego ponad trzy lata konfliktu syryjskiego książę i wicepremier Arabii Saudyjskiej Salman ibn Abd al-Aziz as-Saud wezwał do _ zmiany układu sił _ w Syrii, podkreślając, że sytuacja w tym kraju stała się katastrofalna. Zaapelował do państw uczestniczących w szczycie o wsparcie sił opozycyjnych, które walczą z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.
Mimo że wydarzenia w Syrii mają zdominować obrady szczytu to jednak kraj ten nie jest oficjalnie reprezentowany na posiedzeniu Ligi Arabskiej. W związku z tym szef opozycyjnej Syryjskiej Koalicji Narodowej Ahmad Dżarba wezwał we wtorek uczestników spotkania, aby przyznali wakujące miejsce w bloku 22 państw przedstawicielowi opozycji.
_ - Pozostawiając nieobsadzone miejsce Syrii wysyła się wiadomość do el-Asada: zabijaj, zabijaj, miejsce czeka na koniec walk _ - powiedział Dżarba podczas inauguracji szczytu, argumentując, że obecna sytuacja wskazuje na konieczność przyznania opozycji miejsca przy stole obrad.
W obradach szczytu Ligi Arabskiej bierze udział 13 głów państw i członkowie najwyższych władz.
Czytaj więcej w Money.pl