O rekordach mówią także firmy przyjmujące zakłady oraz handlowcy. Wynik finansowy tegorocznego turnieju bije na głowę ten sprzed czterech lat, rozegrany na boiskach w Polsce i na Ukrainie.
W organizację finałów we Francji UEFA zainwestowała nieco ponad miliard euro - zarobiła na tej imprezie prawie dwa miliardy, a zysk dokładnie wyniósł 830 milionów euro. To o ponad trzydzieści procent więcej niż po poprzednim EURO w 2012 - finałach rozgrywanych na stadionach Polski i Ukrainy.
Z tych ponad ośmiuset milionów euro - sześćset milionów zostanie rozdzielonych między pięćdziesiąt pięć federacji europejskich - reszta pieniędzy zostanie przeznaczona na organizację eliminacji EURO w 2020 roku i na kwalifikacje na finały za cztery lata.
Tegoroczny czempionat to także rekordowa wysokość zakładów. Od pierwszego meczu obstawiono ponad ćwierć miliona euro. Najwięcej - piętnaście milionów - przed meczem Francja - Niemcy. EURO to także zarobek dla hotelarzy, właścicieli restauracji i barów oraz handlowców. Niebieskich koszulek, szczególnie tych z napisem Griezmann na plecach brakuje w sprzedaży. "Griezmann of the Year" - jak pisze dziennik "l'Equipe".