Od piątku na Litwie rozliczania odbywają się tylko w euro. Władze kraju, który od 1 stycznia przystąpił do strefy euro, oceniają, że zmiana waluty przebiega sprawnie. Ludzie narzekają jednak na ewidentny wzrost cen i na zakupy wybierają się do Polski.
_ Ten bardzo skomplikowany proces zmiany waluty przebiega sprawnie _ - powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych Juozas Bernatonis.
_ Sprawne przejście na euro to wynik współpracy wielu litewskich i europejskich instytucji, ogromna operacja logistyczna _ - czytamy w komunikacie Europejskiego Banku Centralnego. Zaznacza się w nim, że zmiana litewskiej narodowej waluty - lita na euro, to _ ważny krok Litwy w umacnianiu więzi z partnerami europejskimi, ale też potwierdzenie, że wspólna waluta jest atrakcyjna _.
Przez pierwsze dwa tygodnie od wprowadzenia euro na Litwie płacić można było w dwóch walutach, ale reszta była wydawana tylko w euro. Od piątku rozliczenia odbywają się już tylko w euro. Litewski bank centralny będzie wymieniał lity na euro w nieograniczonej ilości i bez żadnego limitu czasowego, po oficjalnym kursie 1 euro za 3,45 lita. Przez najbliższe sześć miesięcy pieniądze będą wymieniały również banki komercyjne i poczta.
Według danych Centralnego Banku Litwy z dania 14 stycznia, w kraju 60 proc. gotówki stanowiło już euro. Od 1 do 14 stycznia z obrotu wycofano 2,4 mld litów: 22,2 mln banknotów i 38,8 mln monet. Od 1 do 13 stycznia mieszkańcy kraju wymienili na euro 1,74 mld litów.
W ciągu pierwszych dwóch tygodni stycznia odnotowano kilkadziesiąt przypadków prób rozliczenia się sfałszowanymi banknotami euro. Minister Bernatonis przekonuje, że fałszywe banknoty na Litwę trafiły z zewnątrz, ale nie wiadomo, z jakiego kraju.
Mieszkańcy Litwy już się przyzwyczajają do nowych pieniędzy, ale narzekają na ewidentny wzrost cen. Nieoficjalnie szacuje się, że miesięcznie tzw. domowy koszyk zdrożał o co najmniej o 30-50 euro. Litewskie media donoszą, że Litwini ponownie ruszyli na zakupy do Polski. _ U nas wydałam 10 euro i praktycznie niczego nie kupiłam. W Polsce wydałam 100 euro, ale mam zapas na cały miesiąc _ - powiedziała w reportażu Litewskiej Telewizji mieszkanka Kowna.
Czytaj więcej w Money.pl