Eurodeputowani przyjęli w czwartek rezolucję, w której przypominają, że jeśli porozumienie budżetowe, jakie w grudniu spróbują osiągnąć przywódcy państw UE w sprawie budżetu na lata 2007-2013, nie weźmie pod uwagę ich priorytetów, to mogą je odrzucić.
"Nie dojdzie do przyjęcia perspektywy finansowej bez osiągnięcia porozumienia między Parlamentem Europejskim i Radą" - przypominają eurodeputowani.
Perspektywą finansową nazywa się w żargonie unijnym negocjowany obecnie wieloletni plan budżetowy UE na lata 2007-2013.
Przyjęcie rezolucji zbiega się z informacjami, że kierująca w tym półroczu pracami Unii Wielka Brytania chce zmniejszyć łączną pulę wydatków UE w latach 2007-2013 do 846 mld euro. Oszczędności te Londyn chce osiągnąć głównie przez zredukowanie o 10 proc. pomocy regionalnej przeznaczonej dla 10 nowych państw członkowskich.
W czerwcu PE przyjął stanowisko w którym zaapelował, by wydatki UE w latach 2007-2013 wyniosły 974 mld euro. Podkreślił wówczas, że jednym z priorytetów UE powinna być polityka spójności, czyli wspieranie rozwoju najbiedniejszych regionów.
Zdaniem wiceszefa PE, Jacka Saryusz-Wolskiego (PO) rezolucję eurodeputowanych można tłumaczyć jaką groźbę zablokowania porozumienia budżetowego.
"W Parlamencie nastroje są rewolucyjne. PE nie będzie biernie przyglądał się temu, jak następuje demontaż polityk unijnych i priorytetów politycznych" - tłumaczył polskim dziennikarzom Saryusz-Wolski, nawiązując do informacji o brytyjskich cięciach.
Także autor rezolucji, niemiecki poseł Reimer Boege (CDU)
powiedział PAP, że istnieje możliwość odrzucenia porozumienia budżetowego przez Parlament, "jeśli Londyn nie wprowadzi zmian" w stosunku do dochodzących od dyplomatów informacji o cięciach
brytyjskich.
Dotychczas PE nigdy nie zdecydował się na taki krok. Wśród obserwatorów nie brakuje opinii, że eurodeputowani nie odważą się pogrążyć UE w kolejnym kryzysie, czym byłoby odrzucenie porozumienia budżetowego na lata 2007-13, zwłaszcza biorąc pod uwagę kłopoty z jego osiągnięciem przez przywódców unijnych.
Jak zauważa Saryusz-Wolski, ostatecznie o tym, czy PE odważyłby się odrzucić kompromis budżetowy, przesądzi to, jak silne będą naciski na eurodeputowanych ze strony ich rządów. Jeśli nie będzie nadzwyczajnych instrukcji i presji - to zdaniem Wolskiego - odrzucenie porozumienia jest możliwe.
W rezolucji eurodeputowani przypominają rządom UE, że jeśli nie dojdzie do przyjęcia wieloletnich planów budżetowego, UE będzie opierać się na budżetach rocznych, zgodnie z art. 272.
Do rezolucji dołączona jest symulacja dokonana przez ekspertów PE, która pokazuje, że budżety roczne zwiększane zgodnie z art. 272 o pewne wskaźniki ekonomiczne zapewnią wyższy poziom finansowania Unii niż propozycje brytyjskie.
Budżety roczne nie dają jednak pewności co do otrzymywania unijnych środków przez dłuższy okres czasu. Ułatwienie regionom czy inwestorom planowania dużych projektów za środki unijne było głównym powodem stworzenia wieloletnich planów budżetowych w UE pod koniec lat 80.