- _ To nie jest kwestia miesięcy, ale tygodni _- powiedział szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso. O sprawie pisze _ Gazeta Wyborcza _.
- _ Premier Donald Tusk podnosił ten problem podczas szczytu i apelował o jak najszybsze przyjęcie projektu dyrektywy o bezpieczeństwie gazowym _- powiedział gazecie Maciej Woźniak, główny doradca premiera ds. bezpieczeństwa energetycznego.
Zaledwie pół roku temu Europa przeżyła największy dotąd gazowy kryzys, kiedy pierwszy raz w historii Gazprom na trzy tygodnie wstrzymał tranzyt swojego surowca przez ukraińskie gazociągi na Zachód. Gaz z tych rur zaspokaja jedną piątą potrzeb UE. Dostawy wznowiono, gdy ukraiński Naftohaz podpisał z Gazpromem umowę na 11 lat, zobowiązując się płacić _ europejską cenę _ za gaz, czyli prawie trzy razy drożej - przypomina gazeta.
Widmo kryzysu wróciło, ponieważ Ukraina importuje mniej gazu, niż uzgodniła z Rosją. Rezerwowy gaz musi się znaleźć w ukraińskich magazynach jesienią. Jednak trzeba go pompować już teraz, bo potem z technicznych powodów będzie za późno- czytamy w dzienniku. Na import większej ilości gazu potrzeba 4,2 mld dol., a Kijów twierdzi, że nie ma tyle pieniędzy.
Rosja pod koniec maja apelowała do UE, aby pożyczyła Ukrainie na gaz. W UE nie kryją już irytacji.- _ Nie ma na to pieniędzy w budżecie _ - powiedział wczoraj Barroso. Ale jednocześnie UE chce pomóc w rozwiązaniu problemu - donosi _ Gazeta Wyborcza. _
-_ W przyszłym tygodniu KE organizuje spotkanie (...) aby ocenić, jakie są możliwości przygotowania kredytów dla Ukrainy na gaz _ - powiedział wczoraj Barroso.