Tak odniosła się do zeznań twórcy Amber Gold - Marcina P., który w środę odpowiadał na pytania komisji śledczej.
Aktualizacja 16:49
Marcin P. był m.in. pytany o listę nazwisk polityków, którą rozsyłał Emil Marat, a którzy mieli lokować środki w Amber Gold.
- W chwili obecnej nie jestem w stanie powiedzieć, bo tych nazwisk było około trzydziestu, na pewno było nazwisko Adamowicz, na pewno była pani Kopacz Ewa, na pewno był znany polityk PiS - powiedział Marcin P. Jak dodał, w bazie były wszystkie opcje polityczne na szczeblach: centralnym i wojewódzkim. - Wszystkie partie polityczne były, po prostu Ewa Kopacz i Paweł Adamowicz, to są takie nazwiska, które medialnie często występują, dlatego je wymieniłem - wyjaśnił.
Jak mówił, to były imiona i nazwiska osób, których wyszukiwał system danych Amber Gold.
- Żadna z osób, która była na tej liście, nie potwierdziła dziennikarzom, że jest osobą, która lokowała środki (w Amber Gold). Nie umiem powiedzieć, czy to była zbieżność nazwisk, czy nie. Według mojej wiedzy na dzień dzisiejszy, mogła to być zbieżność nazwisk. Nazwisko Ewa Kopacz, czy Paweł Adamowicz występuje wielokrotnie - powiedział świadek.
"Nigdy nie lokowałam środków w Amber Gold. Marcin P. mija się z prawdą" - napisała Kopacz w środę po południu na Twitterze.
Również Adamowicz zapewnił, że nie lokował środków w Amber Gold. "Kłamstw Marcina P. ciąg dalszy. Nigdy nie lokowałem środków w Amber Gold. Co jeszcze usłyszymy od człowieka, który oszukał tysiące osób" - napisał prezydent Gdańska w środę na Twitterze.
Marszałek też się odcina
Województwo nigdy nie rozważało sprzedaży udziałów w Porcie Lotniczym Szczecin-Goleniów; Marcin P. zeznaje nieprawdę - głosi komunikat służb prasowych marszałka woj. zachodniopomorskiego. Podkreślono, że Olgierd Geblewicz nie zna Marcina P., nigdy się z nim nie spotkał i nigdy nie rozmawiał.
Komunikat odnosi się do zeznań byłego szefa Amber Gold. Marcin P. powiedział m.in.: - Inny problem był z Portem Lotniczym Szczecin Goleniów, który był na skraju upadłości i propozycja ze strony wydaję mi się, że marszałka województwa zachodniopomorskiego była taka, że mogą nam sprzedać część udziałów w Porcie Lotniczym Szczecin-Goleniów, żeby tylko go dofinansować - zeznał P. przed komisją.
Dodał, że on się na to nie zgodził. - Nie interesował mnie zakup Portu Lotniczego Szczecin-Goleniów w żadnej części udziałów - powiedział Marcin P.
W środowym komunikacie służb prasowych marszałka Geblewicza oświadczono, że województwo nigdy nie rozważało sprzedaży udziałów w Porcie Lotniczym Szczecin-Goleniów, wręcz przeciwnie, od wielu lat poprzez dokapitalizowania portu, systematycznie zwiększa swoje udziały.
"Port Lotniczy Szczecin-Goleniów jako jeden z nielicznych portów w Polsce ze względów ostrożnościowych wobec nowego przewoźnika, jakim było OLT Express, zastosował przedpłaty w opłatach lotniskowych, co było przedmiotem krytyki ze strony firmy OLT Express" - dodano.
- Człowiek, który oszukał tysiące ludzi, w chwili obecnej poprzez polityczną komisję ds. Amber Gold oszukuje miliony Polaków - powiedział cytowany w komunikacie Geblewicz.
Marcin P. mówił o Porcie Lotniczym Szczecin-Goleniów, że groziło mu "zamknięcie, odłączenie chyba prądu jeżeli dobrze pamiętam, albo dostępu do jakichś innych usług".
- My ze trzy miesiące przed rozpoczęciem u nich startów i lądowań, żeby oni mogli w ogóle funkcjonować i żeby lotnisko nie utraciło licencji daliśmy im przedpłatę w granicach 2-3 mln zł o ile dobrze pamiętam na przyszłe niezrealizowane, które nie wiadomo było jeszcze się w ogóle wykonają połączenia - stwierdził P.