O tym, żeMinisterstwo Finansów pracuje nad nową daniną, informowaliśmy w money.pl na początku lipca. Exit tax, czyli podatek od wyprowadzki mający zapobiec wyprowadzaniu zysków, ma obowiązywać już od przyszłego roku, a na pewno do 2020 roku we wszystkich krajach Unii. Niedawno poznaliśmy jego zarys. Firmy i osoby fizyczne na odchodne miałyby zapłacić 3 i 19 proc. podatku.
Jak tłumaczył wiceminister Paweł Gruza w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", exit tax nie jest uderzeniem w przedsiębiorczość. - Podatek nie będzie naliczany od całej wartości rynkowej, a jedynie od nadwyżki nad wartością podatkową, czyli kwotą, jaka została przyjęta przez firmę jako koszt uzyskania przychodu przy sprzedaży. Chcemy, żeby ta nadwyżka, czyli przyrost wartości majątku, została opodatkowana u nas, tu, gdzie powstała - mówił w wywiadzie.
Kto zapłacić ma i ile?
Jak już pisaliśmy, firmy zapłacą podatek, gdy zechcą przenieść biznes za granicę w części bądź całości oraz chcąc zmienić rezydenturę podatkową. Stawka zostanie ustalona w oparciu o dochody. Podatek trzeba będzie opłacić, jeśli wartość przenoszonego biznesu lub jego części przekroczy 2 mln zł. Od sumy powyżej tego progu fiskus potrąci 19 proc.
Zobacz także: Zmiany w leasingu aut. Wiceminister finansów zapewnia, że przedsiębiorcy na tym skorzystają
Co do osób fizycznych nowemu podatkowi będą podlegały osoby zamieszkujące nasz kraj od co najmniej 5 lat. W tym przypadku exit tax obejmie nie tylko przychody związane z działalnością gospodarczą, ale też udziały w spółkach, akcje, papiery wartościowe, instrumenty pochodne i fundusze inwestycyjne. Jeśli wartość niezrealizowanych zysków przekroczy 2 mln zł, fiskus potrąci 3 proc. W przypadkach, jeśli majątek będzie można jedynie oszacować, obowiązywała będzie wyższa, 19-procentowa danina.
Co może się zmienić
Projekt podatku jest na etapie konsultacji. Jak mówił w wywiadzie Gruza, "można zastanowić się nad wartością majątku" (teraz 2 mln zł), "można pomyśleć o tym, jak ten podatek ma być płacony". Jeśli jednak chodzi o termin wejścia w życie podatku oraz rezygnację z objęcia nim osób fizycznych - "w tym zakresie nie planujemy zmian w projekcie", zaznaczył wiceminister.
Polska nie zajęła się nową daniną sama z siebie. Na władzach wszystkich krajów Unii Europejskiej wymusza to dyrektywa ATAD z 2016 roku. Ta nakazuje ograniczenie migracji podatkowej na terenie Unii, głównie do krajów o bardzo łagodnej polityce fiskalnej. Dyrektywa jest bardzo ogólna. Nie określa ani stawek, ani zakresu nowego podatku. Sugeruje jedynie, by exit tax stosować wobec podmiotów gospodarczych.
Wersja przygotowana przez polski resort finansów jest rozbudowana o opodatkowanie osób fizycznych. Gruza podkreślił, że takie rozwiązanie jest też we Francji, Belgii czy Portugalii.
Paweł Gruza, jak pisaliśmy w money.pl, żegna się z resortem finansów. Już 10 września trafi do KGHM. Ma tam być wiceprezesem oraz odpowiadać za za aktywa zagraniczne
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl