Ministerstwo Finansów pracuje nad nowym podatkiem - wynika z informacji money.pl. Chodzi o tzw. exit tax. Miałby dotyczyć firm przeskakujących z jednego państwa UE do innego dla unikania danin.
Z czym chce walczyć w ten sposób Ministerstwo Finansów? - Exit tax funkcjonuje tylko po to, by opodatkować ewentualne przeniesienie biznesu z jednego kraju do drugiego. Mowa na przykład o przeniesieniu działalności z Polski do Czech, na Słowację, Cypr lub innego raju podatkowego. To podatek od hipotetycznych zysków, podatek od pozbycia się potencjału zarabiania - tłumaczy money.pl Radosław Piekarz, ekspert podatkowy z kancelarii A&RT. Podatek exit tax często nazywany jest podatkiem od niezrealizowanych zysków.
To starcie z przedsiębiorcami, którzy prowadzą wędrówkę fabryk od kraju do kraju. W ten sposób niektóre firmy zmieniają miejsce działania na to, które ma niższe koszty pracy, tańsze surowce lub lepszą infrastrukturę. Problem jednak pojawia się, gdy takie przedsiębiorstwo działało w Polsce przez lata i korzystało np. z ulg podatkowych. Zanim je de facto spłaci, już firmy nie ma.
Inną sytuacją jest na przykład praca nad danym produktem w Polsce (tutaj rozliczanie kosztów i znów korzystanie z ulg), a sprzedaż po przeniesieniu do kraju z lepszym systemem podatków dochodowych. Jasnym jest, że celem zmian jest doprowadzenie do sytuacji, gdzie podatki są płacone w miejscu, gdzie generowane są zyski i wytwarzana jest wartość.
Jak wynika z informacji money.pl, "exit tax" miał się pojawić już na przełomie kwietnia i maja. Wtedy właśnie resort według wstępnych założeń miał przedstawić pierwsze konkrety. Tak się nie stało. Dlaczego? Przez politykę.
Od połowy kwietnia do końca maja trwał protest rodziców osób niepełnosprawnych. Dlaczego to przeszkadzało we wprowadzeniu nowego uszczelnienia? Jawiłby się jako nowy podatek, a przecież resort dokładnie w tym samym momencie pracował nad daniną solidarnościową. I musiał ją stworzyć w ekspresowym tempie.
Polska korzystała na braku przepisów
- Co ciekawe, takie przenosiny aktywów i działalności w ostatnich latach zdarzały się bardzo często w kierunku Polski. Przykładowo - była fabryka w Belgii, druga stała w Polsce i obie należały do tej samej grupy. Właściciel decydował, że warto linie produkcyjne przenieść z Belgii do Polski, ale nie likwidował firmy. W ten sposób tracił w Belgii potencjał zysków. I exit tax takie sytuacje po prostu by blokował - tłumaczy Piekarz.
Czy to oznacza, że do Polski będzie przenosić się mniej firm? - Na exit tax można spojrzeć z dwóch perspektyw. Z jednej strony nie przyciągniemy z tej przykładowej Belgii, ale z drugiej nasz rodzimy biznes nie wyjedzie na Ukrainę lub dalej w poszukiwaniu tańszego miejsca pracy - dodaje Piekarz.
Warto przy tym dodać, że exit tax pojawi się we wszystkich krajach Unii Europejskiej do końca przyszłego roku. Wymaga tego dyrektywa o unikaniu opodatkowania. W ten sposób UE chce walczyć ze szkodliwą konkurencją podatkową, która urosła pomiędzy częścią krajów. W końcu powszechnie znane jest chociażby przeciąganie firm z Polski do Czech.
Warto przy okazji dodać, że exit tax to nieco niezwykły podatek. Celem tej akurat daniny nie jest bezpośrednie pozyskanie dodatkowych wpływów do budżetu państwa. Istotna jest za to ochrona dotychczasowych źródeł dochodów budżetowych, które mogą wyparować wraz z wyjeżdzającymi przedsiębiorcami.
Oczywistym jest, że jeżeli zostaną w kraju - to tutaj będą miejsca pracy, tutaj będą wytwarzać PKB i tutaj będą płacić podatki. Zniechęcenie ich do ucieczki jest więc dobrym sposobem na to. Wzorem? Niemcy. Regulacja antytransferowa funkcjonuje w prawie niemieckim od blisko 46 lat.
Wewnętrzne prace
Informacje money.pl potwierdza samo Ministerstwo Finansów. - W ramach rządowego procesu legislacyjnego opracowywany jest projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw, którego celem jest wdrożenie do krajowego porządku prawnego instytucji exit tax – potwierdza biuro prasowe resortu.
Ministerstwo Finansów nie podaje jednak żadnych dat i żadnych konkretów. Kiedy będą? Gdy skończą się wewnętrzne ustalenia.
Jak może wyglądać taki podatek w szczegółach? I tutaj zaczynają się schody. Bo o ile unijne przepisy wymuszają jego wprowadzenie, to dość niejasno tłumaczą jego szczegółowy charakter. A to oznacza, że jego opisanie leży po stronie ustawodawców krajowych.
Piekarz nie chce spekulować, jak mógłby wyglądać exit tax w polskim wydaniu. I podobnie inni doradcy podatkowi - nie chcą zgadywać, wolą czekać na pierwsze pomysły resortu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl